Po 5 suszonych śliwkach i siedmiu kilometrach najlepszego porannego biegania, pod tężniami, które stoją prawie w moim ogródku, zjedliśmy ostatnie śniadanie na Kujawach. Po nim pościeliliśmy łóżko, posprzątaliśmy świeczki na stojące na kominku i spakowaliśmy torbę.
Do torby, poza tym co sami przywieźliśmy, włożyliśmy jeszcze tutejsze płatki owsiane, mannę, morele w miodzie i słodki, orzechowy syrop barmański.
Sprawdzimy je w owsiance.
Śniadanie:
Kasza manna z gold flakes, orzechowym syropem barmańskim i nutellą.
Ciemna bułka z kozim serem, sałatą, majonezem i pomidorem.
Zielona jaśminowa herbata.
Ale pysznie wyglądają te płatki! :)
OdpowiedzUsuńLublin, Lublin, będziesz, byłaś? ;)
Nie tym razem, choć w Lublinie byłam hm...no nie tak dawno temu -pod koniec listopada.I jestem tam co roku w tych okolicach. Z pociągu wysiądę w warszawie i przesiądę się do smoka wawelskiego jadącego do domu. Dla mnie to już niestety koniec miłego weekendu.
UsuńIle smakołyków przywiozłaś! Zazdroszczę, bo moje owsiankowe dodatki znikają w zastraszającym tempie!:) Ten kozi ser wygląda świetnie^^
OdpowiedzUsuńMoje też. Dlatego zawsze jak jestem w nowym miejscu i widzę coś ciekawego, staram się to kupić i spróbować.
UsuńMorele w miodzie? Zazdroszcze! :)
OdpowiedzUsuńJuż czekam na tę owsiankę z morelami w miodzie.. czuję, że będzie hit ;) I ten syrop ciekawie brzmi. A kozi ser z pomidorem koooocham :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kozi ser z pomidorem. Zarówno żółty jak i biały.I tylko czarnuszki mi brakowało.
UsuńSzykują się nowe owsiankowe arcydzieła ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, choć chwilowo próbując coś wymyśleć na rano jakoś nie mam pomysłu. Cały czas zachwycam się smakiem tutejszego chleba.
UsuńSłodko, słodko. :) Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, co wykombinujesz z pomocą nowych nabytków.
OdpowiedzUsuńKasza manna jak ze słodkich marzeń. Chciałabym spróbować takiego sosu orzechowego. Nie tylko spróbować, chciałabym mieć i dodawać do owsianek, czy kaszek, czy owoców. Czuję, że jest smakowo genialny, prawda? Nigdy takich rzeczy nie spotykałam na sklepowych półkach. Szkoda.
OdpowiedzUsuńJaśminowa zielona herbata jest najlepszą, i zawsze będzie, herbatą.
A ja właśnie niedawno wspominałam smak goldflakes, kiedyś w tajemnicy przed mamą, wyjadałam je prosto z paczki ;) Ale teraz wolałabym mieć przed sobą miseczkę tych moreli. Takich cudów nie widziałam, wyślij mi jedną!
OdpowiedzUsuńOj ja wiele płatków wyjadałam prosto z paczki; zresztą nadal to robię. Jedną morelę ?! Będzie trudno, ale może tak na kanapce ? Kraków-warszawa to tylko niecałe trzy godziny.
UsuńSzczęściara z Ciebie żeś poniedziałek wolny miała ;)
OdpowiedzUsuńBezpiecznej podróży!
Spokojnie - juz musiałam to odpracować ;)
UsuńUwielbiałam te płatki w miodzie <3
OdpowiedzUsuńOo Lublin :)
Wszystko co najlepsze!
OdpowiedzUsuńA co do płatków-preferuję zwykłe Cornflakes ♥
pycha, owsianka zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! pozwoliłam sobie zacząć obserwować, gdyż wczoraj myślałam, że przeczytam każdy Twój post:P Pysznie tu u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać :) Zapraszam :)
UsuńUwielbiam być w rozjazdach, wtedy czuję, że żyję. Niedługo czeka mnie też mała wyprawa :)
OdpowiedzUsuń