Owsianka piankowa. Jedna z najciekawszych owsianek w mojej karierze. Smakuje jak owsiankowy mus albo pianka na ciepło.
Leciutka jak piórko. Bardzo smaczna i sycąca zarazem.
Patent z którego jestem bardzo dumna.
(śniadanie: owsianka piankowa, szklanka maślanki truskawkowej z odrobiną oleju lnianego)
Zdjęcia niestety nie oddają do końca tego co staram się przekazać. Musicie więc zaufać mi na słowo. Wyobraźcie sobie konsystencje lżejszą niż ptasie mleczko. Ptasie mleczko o smaku kogla mogla i owsianki w jednym. Kiedy nabiera się ją na łyżeczkę najbardziej przypomina czekoladowy mus.
Polecam wszystkim którzy maja problem by przekonać się do owsianki z jajkiem.
W odróżnieniu bowiem od tradycyjnej wersji konsystencja zamiast być wadą staje się zaletą. Zawiesiste białko staje się lekkim puchem o przyjemnym smaku. Ciężko tej wersji nie lubić.
Przetestowana na zdecydowanym przeciwniku owsianki z jajkiem.
Przepis na owsiankę piankową:
Składniki:
50 g płatków owsianych
15 g otrębów owsianych
Łyżeczka kaszy manny
200 ml mleka sojowego waniliowego
1 jajko (oddzielnie białko i żółtko)
Szczypta soli
Szczypta czegoś do słodzenia (u mnie stewia)
(można również dodać innych przypraw np. wanilii, kardamonu, skórki pomarańczowej albo masła orzechowego)
Sposób przygotowania:
owsiankę gotujemy tradycyjnie – płatki najpierw na wodzie potem na mleku, w proporcjach jak kto lubi (polecam owsiankę o średniej gęstości, a na pewno nie bardzo gęstą). U mnie było to (na dwie porcje) 65 g płatków i otrębów owsianych oraz łyżeczka razowej kaszy manny. Część płatków zmieliłam na mączkę. Płatki ugotowałam w 200 ml mleka sojowego waniliowego. W czasie gotowania oddzielamy białko od żółtka. Białko ubijamy mikserem z odrobina soli. Kiedy owsianka jest gotowa przyprawiamy ja do smaku -jakimś słodziłem i solą. Dodajemy żółtko, a na końcu delikatnie dodajemy piane z białek, do uzyskania jednolitej konsystencji.
owsiankę gotujemy tradycyjnie – płatki najpierw na wodzie potem na mleku, w proporcjach jak kto lubi (polecam owsiankę o średniej gęstości, a na pewno nie bardzo gęstą). U mnie było to (na dwie porcje) 65 g płatków i otrębów owsianych oraz łyżeczka razowej kaszy manny. Część płatków zmieliłam na mączkę. Płatki ugotowałam w 200 ml mleka sojowego waniliowego. W czasie gotowania oddzielamy białko od żółtka. Białko ubijamy mikserem z odrobina soli. Kiedy owsianka jest gotowa przyprawiamy ja do smaku -jakimś słodziłem i solą. Dodajemy żółtko, a na końcu delikatnie dodajemy piane z białek, do uzyskania jednolitej konsystencji.
Oj, wierzę, wierzę, bo wygląda naprawdę cudownie, jak jakiś deser. I chyba wiem, co niebawem zrobię...
OdpowiedzUsuńJa właśnie jakoś nie szaleję za owsianką z jajkiem, ale ta wersja wydaje się ciekawa, szczególnie, że jeśli coś jest puchate i piankowe zyskuje moje uznanie, może tym razem się przekonam? :)
OdpowiedzUsuńwierzę, że smakowała przepysznie :)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu jej spróbować :)
a powiedz, gotujesz jeszcze tą owsiankę po dodaniu jajka? czy może nie masz nic przeciwko surowym jajkom? ;)
OdpowiedzUsuńJa zupełnie nic nie mam surowym jajkom. Od dzieciństwa jestem pasjonatką kogla mogla, zjadam też wszystkie surowe masy na ciasta woląc je od samych ciast. Ale jajko w owsiance chwilę gotuje (mniej niż minutę na małym ogniu) ponieważ mój chłopak jest innego zdania co do ich surowej wersji.
UsuńNic nie mam przeciwko*
UsuńJa kiedyś wręcz ' wżerałam ' kogelmogel, 10000 lat nie jadłam:D
UsuńMiałam właśnie o to samo pytać :) zgadzam się z Twoim chłopakiem, surowe jajka są fe. A ta owsianka prezentuje się wspaniale, koniecznie muszę zrobić!
UsuńZabobony - nie wiem co ludzie chcą od tych jajek. Są przecież pyszne. No ale o gustach się nie dyskutuje :)
UsuńJa zdecydowanie należę do miłośników surowych jajek:D w nieupieczonej masie do ciasta w szczególności:D
Usuńto właśnie dzięki Tobie zaprzyjaźniłam się z owsianką z jajkiem:) jeśli mogę tak powiedzieć, to jesteś po prostu moim mistrzem owsianek. chyba u nikogo jeszcze nie widziałam ich tak uwieńczonych! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam zainspirować :)
UsuńA co do owsianek to po prostu pewnego dnia (dzięki blogowi) odkryłam, że wygląd jedzenia też ma znaczenie, a więcej osób polubi owsiankę jeżeli nie będzie wyglądać jak bezkształtna breja tylko jak ładny deser :)
jakoś nie mogę się przekonać do tych jajek w owsiance, ale ta twoja wygląda niebiańsko i może w końcu się przekonam :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie kiedy robiłam owsiankę z jajkiem, ubiłam je przed dodaniem - chyba rozumiem twój zachwyt. (;
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł! Z pewnością go wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńjedna z najładniejszych owsianek jakie w życiu widziałam, pora jeszcze wypróbowac na własnej skórze, bo do jajka w owsiance podchodzę z ogromnym dystansem:)
OdpowiedzUsuńtego jeszcze nie grali!
OdpowiedzUsuńcudnie to wymyśliłaś!:-)
OdpowiedzUsuńElin, już zakochałam się w samej nazwie.
OdpowiedzUsuńfajnie ją nazwałaś i w ogóle super pomysl ,pysznie !
OdpowiedzUsuń