czwartek, 1 listopada 2012

Mała przerwa na wyjazd


Posiłki kiedy podróżuje się po dalszej i bliższej rodzinie stanowczo nie należą do zdrowych i wzorcowych.
Szczególnie kiedy jest się wegetarianką na wyspie zdeklarowanych kotletofilów. W każdym jednym domu wypada coś zjeść, a poza pieczystym na ogół zostają ciasta. Tradycyjne, tłuste, śmietanowe, z niewyobrażalnymi ilościami cukru. Tak więc 5 posiłków dziennie: wielkie śniadanie (bo nie znasz dnia ani godziny kolejnego posiłku – owsianka, rogal, jogurt, nutella), a  potem kolejne 4 -  sernik jeden, jabłecznik, ambasador, i sernik drugi. Jeden lub kilka kawałków. Śniadania z dziś więc nie będzie.  Chciałam jednak zgłosić, że o Podziomniku pamiętam i wrócę kiedy tylko śniadania pozwolą. Jeżeli dobrze pójdzie to już jutro. A jeżeli gorzej to około poniedziałku. 

5 komentarzy:

  1. Nie martw się, przecież na dobre zgościłaś w blogowych sercach ;) Takie zasłodzenie od czasu do czasu nie jest złe. Ja kiedyś na obiad u rodziny jadłam sam makaron (ale takie domowy) i potem jakies ciacho, żeby uniknąć mięsa :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też mam tak w rodzinie ,że jem zupełnie co innego niż cała reszta ... niestety jak jest jakieś święto to muszę przynajmniej znaleźć coś dobrego dla siebie ...
    czekam na kolejne owsiankowe inspiracje ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłego wyjazdu, nie stresuj się niczym, bo wszyscy czekają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja już czekam z niecierpliwością na kolejne śniadania!

    OdpowiedzUsuń
  5. przepis na chlebek -jedna porcja! :)
    1 banan
    1 jajko
    1/2 szkl mąki pszennej (pełnoziarnistej)
    1/3 szkl jogurtu naturalnego
    1 łyżka kakao
    1 łyżka miodu
    1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
    1/3 łyżeczki sody
    garść rodzynek
    garść migdałów
    Banana rozgnieść widelcem, dodać resztę składników i porządnie wymieszać. Gotową masę przelać do naczynia i piec przez 30 minut w 200 stopniach.

    OdpowiedzUsuń