czwartek, 28 lutego 2013

Znalazł ktoś może ostatnio zgubiony czas ?


Gubi mi się czas.  Zupełnie jakbym miała dziurawe kieszenie. Znalazł ktoś może ostatnio zgubiony czas ?
Weekend ledwo się skończył, a jutro zaczyna się następny. Pamiętam jeszcze dokładnie dzisiejszy poranek, a teraz pora spać. 

A to będzie i dzień i weekend pełen niespodzianek. 




Śniadanie: owsianka z bananami, jogurtem i kremem migdałowo-kakaowym na bazie ricotty. Dodatki: chia, pokruszony pierniczek, kulki kokosowe w czekoladzie jakiś zabłąkany pecan.

Na kawę zabrakło czasu.

środa, 27 lutego 2013

W poszukiwaniu straconego czasu

Każdego dnia staram się nadrabiać czas.  A wciąż jestem co najmniej 12 godzin do tyłu w skali doby.
 Choć bynajmniej żałuje ani kawałka zmarnowanych chwil. Ani weekendu, ani poniedziałku.  Ani nawet wtorku. Na nic nie robienie, widzenie dawno nie widzianych znajomych, granie, dziwne hasła w tabu i wygraną w dixita. I cały dzień jazdy na topiącym się już śniegu.


Śniadanie: Owsianka z bananem i świeżo startą gałką musztardową z goździkami. 
Posypana utartą białą czekoladą, migdałami, żurawiną, musli z chia i kostką gorzkiej.


(płatki owsiane, otręby, zarodki pszenne – 45 g+ mleko sojowe i zwykłe 130 ml+1 banan+przyprawy+łyżka jogurtu naturalnego, migdały, musli z chia, biała i gorzka czekolada, żurawina)

czwartek, 21 lutego 2013

W porannym pośpiechu

Cytrynowo-waniliowa manna
(kasza manna i otręby owsiane gotowane na waniliowym mleku sojowym z łyżka waniliowego budyniu, miodem i skórką otarta z 1 cytryny).

Jedzona w wielkim pospiechu w towarzystwie kilku brazylijskich orzechów.

wtorek, 19 lutego 2013

Amelia

Owsianko-manna z jabłkiem i skórką pomarańczy. Z solidną szczypta kardamonu, łyżką miodu i słusznym dodatkiem naturalnej maślanki. Pospana musli z tuby. 
Śpieszmy się kochać musli, tak szybko odchodzi....

Zastanawiało Was kiedyś kto ogląda wasze blogi ? Kto jest ich obserwatorem ?
Przyznam, że to kwestia, która zastanawia mnie chyba od początku.
Zawsze mnie dziwi kiedy przychodzą znajomi i nagle się okazuje, że są „bardzo na bieżąco”. Zastanawia mnie kiedy mama pyta czy jestem chora mimo, że nic nie mówiłam i kiedy znajomi rodziców których widuje raz do roku pytają o przepis na coś. Jeszcze bardziej, kiedy przychodzi dziewczyna wynająć pokój na rok akademicki i stwierdza, że tez lubi gotować.

Przeglądanie statystyk i wyszukań w google w pewien sposób zaspokaja moją dziwną ciekawość. Chociaż zawsze czuje się wtedy trochę jak Amelia, która wkłada rękę do worka z soczewicą.
Ale przecież, nadal jest tyle rzeczy które zaskakuje.W tym miejscu pozdrawiam nowego oglądającego Podziomnik, który wczoraj około północy, swoim oglądaniem, wprawił mnie w sporą konsternacje ponieważ  poza lubieniem "Podziomnika" lubi jeszcze stronę "cycki w czekoladzie" oraz słucha też kazań o. Adama Szostaka ;)

sobota, 16 lutego 2013

Owsianka "Letni krem cytrynowy"

Cytryna ma mniej witaminy C niż czarna porzeczka, niż dzika róża a nawet brukselka. Wygrywa z nią nieco mdły szpinak. A jednak to cytryna kojarzy się ze zwalczaniem przeziębienia. Liczę zatem na to że przeziębienie się przestraszy.

Śniadanie: Owsianka z jabłkiem, jogurtem i skórką z całej cytryny.
Smak jogurtu, mleka i skórki cytrynowej nieodmiennie kojarzy mi się z letnim kremem.

piątek, 15 lutego 2013

Now is good ?

Tak dawno nie byłam przeziębiona, że kiedy się rozchorowałam nawet się nie zorientowałam. Dopiero dzisiaj, po 2 dniach, dodałam dwa do dwóch i zaskoczeniem odkryłam, że to chyba grypa.
Spóźniając się do pracy i powtarzając sobie, że to nie katastrofa robię dobrą minę do złej gry, a wieczór w kinie wymieniam na film z ciepłym, malinowym ferwexem.

Śniadanie: lekka ciepła owsianka waniliowa z kiwi i bananem. Z kokosem i kremem kokosowym oraz kawałkami gorzkiej czekolady.
Krem z migdałów, miodu i ricotty. Pseudokawa z mlekiem.
***
W dzień patrona chorób psychicznych, z kubkiem grzanego wina  wzięłam się za oglądanie Now is good. Zapamiętałam czerwony latawiec, różowe rękawiczki i ławkę przy białych klifach. A także pełną garść spełnionych marzeń. A ponoć to  smutny film bez happy endu.

środa, 13 lutego 2013

Bo czyż istnieje lepszy ser twarogowy niż ricotta ?

Owsianko manna z jabłkiem, żurawiną, jogurtem i orzechami (włoskie i brazylijskie), z dodatkiem ricotty i gorzkiej czekolady (z migdałami i pyłkiem kwiatowym). 
Cykoria z kawą i mlekiem .

Śniadanie zrodzone z dylematu - owsianka czy kasza manna ?

Mój drogi dniu – cóż mi dzisiaj zaoferujesz ?

******
Brakuje mi ostatnio też dobrego kina. Recenzje z portali filmowych nijak się mają do rzeczywistości, a moje opinie jakoś nigdy nie są zgodne z wyborami amerykańskiej akademii filmowej. Nominowany do Oskara w zeszłym roku (w x-ise kategorii) „o północy w Paryżu” to film przeraźliwie nudny; 128 godzin nominowane 2 lata temu, to film, który nie miałby szans mi się podobać, nawet gdybym nie musiała się z nim męczyć na zajęciach z montażu filmowego; podobnie „dziewczyna z tatuażem” czy „dziennik zakrapiany rumem” ( swoją drogą jedyny mój zawód z J. Deepem w roli głównej). Nie jestem wytrawnym kinomaniakiem, nie oglądam telewizji (nawet gdybym miała odbiornik) i z trudem rozpoznaje 3-4 aktorów; nie oczekuje więc od kina wiele. Kino nie sprosta książce, ale może chociaż żebym nie ziewała. Macie może jakieś propozycje ?

wtorek, 12 lutego 2013

Śniadanie inspirowane Nutellą

Dzisiejsze śniadanie w założeniu inspirowane było Nutellą: mocno słodka, owsianka z dużą ilością kakao i mnóstwem zmielonych orzechów laskowych.
Od inspiracji daleko jednak było do pierwowzoru, a śniadanie choć smaczne to Nutelli nie przypominało.

Wtorek -dzień na uporządkowanie zaległości, odrobienie niewykonanych obowiązków, realizacje małych planów. Poza wszystkim innym będę robić walentynkowy prezent :)


I nadal podtrzymuje zaproszenie na kawę ;)

poniedziałek, 11 lutego 2013

Śniadanie o 7 rano

Śniadanie z tych najprostszych jak się da, delikatnych, słodkich i przywołujących miłe wspomnienia.
 Naprawdę miałam ochotę na kaszę mannę. O 7 rano nie jestem wymagająca.

A teraz mam ochotę na miły, spokojny wieczór i chyba książkę.
I nie wiem czemu, ale w myślach dziś plączą mi się mikołajki :)

 

Delikatna, waniliowa kasza manna z domowym syropem malinowym. Cykoria z kawą i mlekiem

niedziela, 10 lutego 2013

Gdzieś tam przecież leży świat

W weekendy nie warto siedzieć w domu. Gdzieś tam przecież leży świat. Kiedy będziemy mieć na to czas jak nie teraz ?

Dla przykładu - Zakopane naprawdę leży pod zwałami śniegu, świerki chylą najwyższe gałęzie ku ziemi, a wysokim piwnicom zasypało okna.
(co ciekawe, w ten sposób Zakopane wymyśliło np. w pełni skuteczną metodę zapobiegania przechodzeniu w nielegalnych miejscach – w wzdłuż chodnika śnieg sięga na 1,5 metra).
A ten śnieg wciąż pada i pada, krzyżując nam jednocześnie plan dojścia nad Morskie Oko. Moje przemoknięte glany suszą się pod stołem, a ja zastanawiam się nad grzanym winem.

Nie – to nie tak, ze wszystko się udaje, ale tak czy inaczej to zawsze inaczej. Mieć czas żeby posiedzieć w restauracji gdzie grają smooth jazz, na półkach leżą książki, a za oknem sypią płatki. 
Śniadanie: owsianka z jabłkiem, kremowym jogurtem i żurawiną. Posypana orzeszkami w czekoladzie. 
Przecież gdzie Elin tam owsianka ?
Kawa rozpuszczalna z mlekiem skondensowanym. 


sobota, 9 lutego 2013

W świat z owsianką

Jadę w świat.Autobus ruszył. Nie ma odwrotu.  Pierwszy raz od czasów wczesnej podstawówki zobaczę Zakopane. To tylko 2-5 godziny podróży; kiedy byłam tam ostatnio było 12. Obok mnie niemiły Pan kierowca. Jako rekompensatę mam przed oczami wielką przednią szybę busa.




Śniadanie: mnóstwo różnych rzeczy, bo kiedy się czymś denerwuje to potrafię zjeść wszystko co znajduje się w zasięgu mojej ręki (jakaś fasolka, jakaś marchewka, stare siemię lniane z kakao i miodem). Ale tak poza tym wszystkim to była owsianka. Waniliowa, budyniowa owsianka z dodatkiem kwaśnego jogurtu i słodkich malin; posypana kokosem i startą biała czekoladą z migdałami. 
Zapomniała bym - jeszcze zachomikowane owsiane ciastko z żurawiną. 
Do zobaczenia. Jutrzejsze śniadanie prześlę z gór.

piątek, 8 lutego 2013

Wczesne poranki nie muszą być złe

Dziś dla odmiany poznałam smak skrajnego niewyspania i na prawdę wczesnego śniadania.Otworzyłam też wielkie pudełko czekoladek, znajdując powód do uśmiechu. 

Obserwacja naukowa nr 1  - merci wbrew oczekiwaniom kiepsko rozpuszcza się w owsiance.

Obserwacja naukowa nr 2 - merci  na zdjęciach przypomina fortepian.


Śniadanie:
Naturalna owsianka z jabłkiem, bananem i kardamonem oraz merci o smaku kawowym dla mnie. 
Pseudokawa z mlekiem. Kubeczek z autkiem.

czwartek, 7 lutego 2013

Jak bardzo pada śnieg, bim bom

Kiedy obudziłam się dziś rano zobaczyłam sypiący biały śnieg. I było go tyle, że zniknęły pod nim szare, brudne dachy. A wraz z nimi mnóstwo innych rzeczy.
Ma ktoś ochotę na kawę w najbliższym czasie ?

* Przypomniałam sobie dzisiaj jak smakują pączki (fuj – tłuste!)
* Przypomniałam sobie wczoraj jak smakuje śmiech (i tak do 4 rano)
* I jak ciepło jest zasnąć na kanapie popołudniu i jak miło obudzić się piosenką.

Jak miło znowu wiedzieć, że wszystko jest w porządku, prawda ?

Dla wszystkich potrzebujących szczypty lutowego optymizmu polecam najnowszą notkę Asieji.


Śniadanie: klasyczna owsianka na najnormalniejszym w świecie mleku z dużą ilością miodu i mielonego sezamu posypana musli (oraz nutellą i serkiem wiejskim potem). Kawa zbożowa z mlekiem.

środa, 6 lutego 2013

Słowackie ptasie mleczko ?

Jakiś czas temu znalazłam w sieci przepis na „słowackie ptasie mleczko”. Zasadniczo przypominało to przepis na domowy budyń waniliowy (przynajmniej było bardzo podobne), ale dodawało się do niego pianę z ubitych białek.
Kiedy wymyśliłam, że na śniadanie będzie budyń waniliowy z bananem i jeżynami przypomniałam sobie o białkach. 

Śniadanie: domowy budyń z jeżynami i bananem oraz ubitą pianą z białek, czyli coś na wzór "słowackiego ptasiego mleczka", kawa rozpuszczalna z mlekiem.

.

 Przepis ? Ja budynie robię na oko - mleko gotuje w garnuszku, czasem z owocami;  dodaje mąkę ziemniaczaną z odrobiną mleka, ewentualnie słodzę jeżeli mleko jest niesłodkie. Pod koniec wbijam żółtko. Teraz dodatkowo na sam koniec dodałam pianę z ubitego białka.

wtorek, 5 lutego 2013

Bardzo orzechowa na śniadanie

Owsianka na specjalne przed egzaminacyjne zamówienie -  wieloorzechowa *.



*Ze zmielonymi orzechami włoskimi i bananem. Słodzona miodem leśnym. Posypana nerkowcami, orzechami arachidowym, włoskimi, pecanami i z reprezentacją jednosztukową orzecha brazylijskiego.
Nutella podawała się natomiast za orzechy laskowe.

Wiecie, że jesteście najlepszymi trzymaczami kciuków na całym dzikim zachodzie ?

***
Potrzebuje dzisiaj przepisu na radość.

poniedziałek, 4 lutego 2013

Ryż na mleku z jabłkiem

Czy istnieje coś bardziej klasycznego niż ryż na mleku z jabłkiem i cynamonem  ?



Do tego jogurt naturalny zmiksowany z jeżynami i truskawkami oraz kawa z mlekiem.

Bo powoli kończy mi się cierpliwość dla bananów, mandarynek i inszej egzotyki.


Czekam na wyniki egzaminu, pije kawę i próbuje pracować jedząc krówki.





 

niedziela, 3 lutego 2013

Owsianka pinacolada (post edytowany)

Czasem zrobienie dobrego zdjęcia śniadania przekracza moje możliwości.

Śniadanie: krem owsiankowy pinacolada z bananem czyli owsianka starta na krem z ananasem i kokosem oraz bananem.Do tego jeszcze krem z ricotty, miodu, kakao i sezamu. Kawa z mlekiem

Wszystko opanowała wersja dietetyczna– dietetyczne kremy, dietetyczne ciasta, dietetyczne pączki. Jakby cały świat nagle zaczął się odchudzać. A ja na przekór światu mam wrażenie, że tej zimy tłuszcz stał się podstawą mojej diety. W ciągu jakieś 3 tygodni samych orzechów i nasion różnego typu zjadłam więcej niż 2 kg. I bynajmniej nie narzekam :)
Choć chcąc być w 100 % uczciwą to pamiętam jak zeszłej zimy na tłusty czwartek nie zjadłam ani jednego pączka marudząc, że jestem zbyt gruba.

****
Chyba muszę w tym miejscu zrobić małe zastrzeżenie i edytować post.
 Nie chciałam bynajmniej ani powiedzieć: jedz co chcesz i tak nie utyjesz,  ani też, że każdy tłuszcz to samo zdrowie - wcinaj boczek.
Sama nie smażę ani nie piekę na tłuszczu, a jeżeli to robię to z pełną odpowiedzialnością tego faktu (tj naleśnik i naleśnik podsmażany na maśle to dwa różne dania) i w porównaniu do wszelkiego typu osób mówiących: „ale to przecież tylko łyżeczka masełka” (zwykle jest to zdrobnienie od wyrazu "duża łyżka stołowa napełniona masłem z górką", a nie łyżeczka do herbaty) tłuszczu nie używam niemal w ogóle - tak zupa bez tłuszczu to dla mnie zupa, a pierogi które się nie kąpią  w "okrasie" uważam za pyszne. Ziemniaki też i fasolę.

Celem tego zapisu były dwie rzeczy:
Po pierwsze zwrócenie uwagi na złowieszcze słowo „dieta”, które atakuje ze wszystkich stron.
 Zdrowe odżywianie nie jest dietą. Jest sposobem jedzenia, który ma sprawiać radość.
W istocie radości nie ma takich rzeczy jak: "muszę" (jest "chce" - ja na przykładni nigdy nie powiem "chce selera naciowego" i nie zamierzam go ruszać niezależnie od tego jaki jest zdrowy) ani „nie wolno mi”, „to zakazane”.
Nie ma sensu sobie niczego odmawiać. Jedzenie jest pyszne. Ale bynajmniej nie oznacza to kompulsywnego wcinania wszystko co znajduje się w zasięgu wzroku.
Z każdą inną radością i przyjemnością jest chyba podobnie ;) Bawi tylko jak jest w jakimś umiarze.


A druga rzecz to sam tłuszcz.
 Otóż kwestia jedzenia tłuszczu jest moim odkryciem ostatnich kilku, (może kilkunastu) miesięcy. Był taki czas (swoją droga m.in. za radą dietetyka), że tłuszczu unikałam jak się dało. Praktycznie wykluczyłam z mojej diety wszystko co miało jakąkolwiek zawartość tłuszczu – oliwki, orzechy, sezam, awokado, tłusty nabiał, pestki itp. ( z wyjątkiem może czekolady). I choć wtedy uważałam to za szczyt zdrowia, to efekty dało się łatwo zobaczyć. Bez tabliczki czekolady nie potrafiłam się skupić, ani pracować, moja skóra wołała o pomoc, a moja waga wcale nie była niższa niż obecnie
W praktyce wprowadzenie tłuszczu do diety okazało się jedną z najzdrowszych decyzji jakie podjęłam. Nie mam o dziwo problemów z utrzymaniem stałej wagi ( jak kiedyś), mam dużo lepszy i szybszy metabolizm, silniejsze mięśnie, czuje się dużo lepiej, pod każdym chyba względem.
Tyle, że ja tu mówię wyłącznie o tłuszczach zdrowych i jak najmniej przetworzonych i najmniej podgrzanych – właśnie o oliwkach, awokado i wszelkich orzechach, kakao, mleku kokosowym bez chemii oraz pestkach, a od czasu do czasu tłustym nabiale czy łyżeczce masła do skarmelizowania banana albo posmarowania świeżej, ciepłej bagietki.
Dużo czasu zajęło mi nauczenie się jeść czekoladę bez wyrzutów sumienia. Tak jak zrozumienie, że to że orzechy w owsiance mają więcej kalorii niż sama owsianka to wcale nie oznacza, ze będę gruba. 

A pączka nie jadłam chyba 3 lata i strasznie się na to cieszę :D

sobota, 2 lutego 2013

Sobotnie rozpustne śniadanie

Śniadanie w sobotę 2 lutego -leniwe i rozpustne .
Kiedy to ja ostatni raz miałam czas nie śpieszyć się ze śniadaniem ?


Naleśnik orkiszowy z ricottą i granolą czekladowo-orzechową (granola czekoladowa, orzechy, nasiona chia, kandyzowany aloes, pokruszone pierniczki, czekolada), polany miodem leśnym.
Kawa cykoriowa z mlekiem.


Waniliowa owsianka puddingowa* z karmelizowanym bananem i karmelizowanymi orzechami włoskimi (oraz odrobiną serka wiejskiego).

Nie wiem czy zauważyliście, że Liska z White Plate uruchomiła nowy cykl pt: „zjedz ze mną śniadanie” . Jej śniadania są niewielkie, ale na ogół bardzo smaczne, proste i lekko rozpustne. Dziś rano zauważyłam karmelizowanego w maśle banana i byłam zgubiona.

Karmelizowanie banana i orzechów ? Banana obieramy, kroimy wzdłuż i w szerz, a następnie obtaczamy w brązowym cukrze. Kładziemy na rozgrzane masełko i smażymy do zarumieniania się. W trakcie dodajemy orzechy,  które wykorzystają pozostały na patelni karmel.

*ze zmieloną kaszka jaglaną. 

piątek, 1 lutego 2013

Śniadaniowe żytnie płatki

Żytnie płatki z bananem, daktylami i kremowym jogurtem. Posypane czekoladowo-orzechowym musli od "tak jak chcesz", z 2 kostkami czekolady ritter. Bo inni też maja egzaminy.

Czyli "życianka" ?
Kerala się myliła. Żytne płatki wcale nie są lepsze niż owsiane. Ale też nie są złe.