niedziela, 31 marca 2013

Wielkanocne śniadanie


 Pragmatyczny koszyczek z białą czekoladą, nutellą i miodem; migdałami i herbata earl grey z bergamotką. Pisanki w poziomki, ciapki i kwiatki, święcona sałata z rukolą, a nawet płatki owsiane. Do koszyczka wielkanocnego zawsze podchodziłam zgoła magiczne: miało być to co miało się darzyć w tym roku. Już jako małe dziecko wrzuciłam do niego milki way'a

Koszyczek wyproszony od Pani z kwiaciarni, której wielkanocna dekoracja była już zbędna, serwetki przysłane pocztą od mamy. Ciemna bułka z ulubionej piekarni, a barwienie pisanek to było istne wyzwanie. Wyszło. Mimo wszystko wyszło.
*
Ostatnio zauważam jakiś odwrót od "śniadaniowców". Nawet u siebie.Co rusz się jakiś kończy albo zmienia.  Ja wiem –" śniadaniowiec" -  to forma mało ambitna, wymagająca sporo czasu i trochę poświęcenie- żeby tak sobie latać i pchać się z obiektywem do posiłku. Ale jednak...to prawie rok mojego życia, a "blogowe mikołaki" to jedne z ciekawszych jakie miałam.  
*
Śniadanie ? Trwało do 14. Żurek z sojowym salami, jajkami, święconą bułką i tartym chrzanem;  pyszne kanapki i jeszcze lepsze ciasta (sernik chałowy to najlepszy sernik świata - przepis jutro). No i poświęcona herbata, a także odrobinę mniej święta kawa.

sobota, 30 marca 2013

Owsianka pisankowa

Truskawkowo-migdałowo-budyniowa owsianka pisankowa (z dodatkiem całej masy rzeczy). Proces malowania w toku.

Obierki od cebuli zbieraliśmy ze 3 okolicznych sklepów i jeszcze straganu na targu. Suma sumarum, starczyło by ich na przyszły rok. Barwnik z kapusty okazał się natomiast niesfornym draniem, a sok buraczany istotą zmienną. W takich sytuacjach trzeba liczyć na dobrą, sprawdzoną cebulę i całkiem nową kurkumę.
Teraz w całym domu unosi się zapach pieczonych ciastek, a ja zjadłam dziś więcej chałwy niż sądziłam, że mam w domu (okazja: pieczenie sernika z chałwą).
Wesołych i słodkich świąt :)

czwartek, 28 marca 2013

Kakao, migdały i maliny w zdrowej wersji


Kakao. Z czubatą łyżką kakao jadłam wczorajszą kolacje, obiad, a do dzisiejszego śniadania dałam chyba z trzy. 

Śniadanie: intensywnie kakaowa owsianka z tartymi migdałami i ciepłymi malinami
(w środku jeszcze z bananem, a na wierzchu z serkiem wiejskim)

Przybliżona wartość kaloryczna jednej porcji: 490-500 kcal (Białko: 25 g, Węglowodany 62 g, Tłuszcz 14g)
Skład: ok. 2 łyżki kakao, 20 g płatków owsianych, 20 g otrębów owsianych, 150 m mleka, 75 serka wiejskiego, pół banana, woreczek mrożonych malin, 10 g tartych migdałów, łyżeczka cukru, szczypta soli i stewii

środa, 27 marca 2013

Śniadanie na zdrowie

Kiedy nie ma się jakoś dużo czasu, śniadania są w bałaganie, a owsianki nie zawsze ładnie ułożone. Temperatura jak na złość jest coraz niższa i zaczął padać śnieg. A ja na prawdę  już bardzo czekam na wiosnę.
Śniadanie: Owsianka z żurawiną, jabłkiem i orzechami włoskimi. Z dodatkiem serka wiejskiego, startego siemienia lnianego i naturalnym kakao. Pseudokawa z mlekiem.

Owsianka z orzechami smakuje zdecydowanie lepiej kiedy ugotuje się ją wieczorem – dzień wcześniej. Poranna miseczka nabiera wtedy idealnego orzechowego aromatu.

Skład: żurawina 15 g, orzechy włoskie 25 g, zmielone siemię lniane 5 g, płatki owsiane 20 g, otręby owsiane 20 g, kasza manna 8 g, mleko 2% 140 ml, łyżka jogurtu, ok. 40 g serka wiejskiego, 100 g jabłka, pół łyżeczki kakao, 5 g cukru, szczypta soli stewii.

Szacowana wartość energetyczna:695,74 kcal (Białko 27,77 Węglowodany 88,42, Tłuszcz: 25, 75)

wtorek, 26 marca 2013

Puk, puk...?

Nie wiem co się pisze po tak długiej nieobecności...może... „cześć ?”

Napisałam dzisiaj długa notatkę. Potem pomyślałam, że ludzie i tak rzadko kiedy czytają długie teksty. Przejrzałam zdjęcia i doszłam do wniosku, że dzisiejsza owsianka była wyjątkowo niewyjściowa. Te bardziej urocze nie były niestety dzisiaj.
Więc czyżby przyszyło mi ograniczyć się do „cześć” ?
*
Jako pierwsze poszło zatem zdjęcie z czwartku i piszemy dalej:
W Krakowie otworzyli najlepszą na całych Kujawach cukiernie Sowy. Z najbardziej czekoladowymi ciastkami na świecie (tu ciacho w bananowej owsiance)

 *
Tak sobie przez ostatnie dwa tygodnie myślałam, że blog pisany w trybie codziennym zdecydowanie przerósł moje możliwości. Skurczył się też świat możliwych do nakreślenia treści. Bo ileż można pisać o owsiance. Ale przecież trochę tak szkoda, co nie ?

Poza tym nutelli, czekolady i kawy z Wami się przecież nie odmawia. A ja na prawdę chciała bym kiedyś  skorzystać z zaproszenia.

*
Moje dni wole wcale nie są bardziej wolne od tych w których siedzę w biurze po 10 godzin dziennie. Z tą równicą, że po 10 godzinach w pracy mam problem z napisaniem gramatycznie poprawnego zdania o prostej treści. Odkryłam jak to jest kiedy twój mózg udaje czekoladowy budyń. I to udawanie doskonale mu idzie.
A kiedy mam wolne ? W nocy z niedzieli na poniedziałek wracałam zatłoczonym PKP z mroźnego Poznania. Do puki nie trzeba było wychodzić z poznańskich targów - dalej niż do następnego pawilonu - nawet nie wiedziałam jaką mamy ciepłą zimę tej wiosny. Na Pyrkon przyjechało zaledwie 12 tys. ludzi (oraz Milka oreo do pobliskiej żabki -  mniam!). Pomyśleć, że kiedyś to Kraków był stolicą polskiej fantastyki...
Zaraz potem, następnego wieczora, prawie się spóźniłam na pierwsze oratorium z okazji Misteriów Paschaliów. Mimo wielkiej Gali i jeszcze większych gwiazd na scenie, na drugiej części przysypiałam; a że przez  przypadek przyszło mi siedzieć w części dla vipów mogłam tez popatrzeć jak ministerstwo pochrapywało już na części pierwszej.Upewniwszy się w ten sposób, że to że sztuka jest bardzo wysoka nie oznacza, ze nie da się w jej trakcie bardzo nisko zapaść w filharmonijny fotel.

Obecnie kombinuje, jak tu zrobić, aby te pierwsze dla mnie „inne” święta wielkanocne, były naprawdę świąteczne. Rozglądam się za ciekawymi naturalnymi barwnikami do pisanek, nowym koszyczkiem, baziami do wazonika, kartkami do wysłania. Wszystko trochę na wyczucie. Kombinuje jak tu sprawić nieco mniej tłuste i rybne jedzenie czy ciasta, aby pierwszy raz na święta się nie rozchorować. A czas ucieka. Jak to on. 

*
Śniadanie: owsianka z rodzynkami, jabłkiem, migdałami, bananem i cynamonem. Z serkiem wiejskim na górze, sporą dawka naturalnego kakao oraz kremem z rodzynek i migdałów. 

 *
Rozkręcanie metabolizmu ? Trochę praktyki. Dla niedowiarków takich jak ja.

Ponieważ ostatnimi czasy śniadania jem jak młody smok, wypadałoby aby  planowany od jakiegoś  czasu temat,  "rozkręcania metabolizmu" odłożyć na bardziej wzorowe czasy. Bo tak sobie myślę, ze 700 kcal (z kawałkiem) na śniadanie, jako "i tak mniej niż wczoraj" to lekka przesada.Niemniej jednak jeżeli nie teraz to kiedy ? Znowu zabraknie mi czasu.

Ekspertem od zdrowego dożywiania nie jestem. Niemniej jednak kilka tygodni temu bardzo się zdziwiłam. Przecież, kto by przypuszczał, że teoria „rozkręcania metabolizmu” nie jest jedynie bajką dla grzecznych anorektyczek, które chce się przekonać, że „wszystko będzie dobrze”.
Że owszem – jedzenie 2 tys. kcal dziennie to dawka dla człowieka. Nawet tak małego jak ja.
Gdyby ktoś mnie o to zapytał rok temu stwierdziłabym pewnie, że to pewnie taka indywidualna anomalia; lub zwyczajnie bym nie uwierzyła. Jeszcze kiedy zaczynałam pisać tego bloga, liczyłam dość skrupulatnie, czy mogę sobie pozwolić na czekoladę.

Były czasy kiedy jadłam około 1 tys kcal dziennie. Czasem mniej. I twierdziłam, że to dość. Akurat tyle, by utrzymać jako taka sylwetkę. No 1200 to max jak chce się poszaleć.
I prawdę mówiąc to nie pamiętam, co ja wtedy jadłam. Pół owsianki i jedną bułkę ? A może bez bułki ?

Potem jakoś liczenie i sprawdzanie przestało mnie interesować. Przede wszystkim zabrakło mi czasu. Ostatnio utyłam jakieś 3 kg. Ze zdziwieniem zaczęłam się zastawiać co jest nie tak - ”przecież nie jem tak dużo – może jestem chora ?”. Zrobiłam eksperyment – pierwszy raz od miesięcy podliczyłam posiłki. Zamiast zakładanego zakresu max 1400 na dzień wyszło - lekko licząc -2400 kcal.
Przestałam się dziwić, że lekko przybieram lekko na wadze.
Obecnie jem około 2 tys. jako stawka standard – bez zmian w wadze.
Sprawdziłam - do tego aby schudnąć wystarcza mi redukcja do 1600.

Widac da się.


wtorek, 12 marca 2013

Miały być kluseczki kładzione

 Są takie dni, kiedy tyle rzeczy się sypie, że aż strach wyjść z domu. Bo statystycznie powinien potrącić mnie samochód. Ja tak miałam wczoraj. Na tyle, żeby to poczucie pozostało mi do dzisiaj.
W takich sytuacjach cieszę się, że przy ostatniej okazji skonstruowałam sobie plan B, na najbliższą nadchodząca katastrofę.



Dzisiejsze śniadanie miło być jabłkowymi kluseczkami kładzionymi z przepisu sylvi. Jednak to co mi wyszło choć smaczne, kluseczek nie przypominało ani na jotę, stanowiąc raczej specyficzny budyń.
Pomysłów na to co popsułam mam co najmniej kilka -mleko nie było wrzące w momencie wkładania klusek, ciasto było zbyt rzadkie nie wiedzieć czemu, albo za szybko zaczęłam je mieszać., Niezależnie jednak od przyczyn będę musiała spróbować jeszcze raz. Jak znowu nie wyjdzie to znowu będę mieć całkiem smaczny budyń.

Śniadanie: ciepły pudding razowo - jabłkowy (bo jak to inaczej nazwać ?) 
Posypany daktylami (potem dodawałam jeszcze różne dżemy i smarowidła do niego). 

poniedziałek, 11 marca 2013

Czy gęstość owsianki może zależeć od pogody ?

Czy gęstość owsianki może zależeć od pogody ?
Pomyślałam tak i zaraz się zreflektowałam, że to przecież myśl na poziomie elfów które sikają do mleka żeby było kwaśne. Stąd tylko krok od łączenia konsystencji płatków z fazą księżyca.
A potem mimo wszystko zaczęłam się zastanawiać....


 Dziś gotowałam dwie. Za oknem pada. Składniki w ilościach jak wczoraj.  Wczoraj było słońce. Dziś owsianki pływały. Wczoraj w owsiance stawała łyżka.



Śniadanie:
Owsianka która pojawiała się tu już wielokrotnie, wciąż jednak zajmuje czołowe miejsce w moim rankingu. Z mielonym sezamem i miodem na zwykłym mleku . Inaczej: chałowa. Dzisiaj chałwa z łyżką jogurtu. 

Goździk dalej na froncie ;)

Przepis:
Owsiankę robimy tak samo jak owsiankę klasyczną. Kiedy płatki gotują się w wodzie, na suchej patelni prażymy sezam (na jedną osobę około 15-20 g sezamu; prażenie jest opcjonalne, bardzo dobrze smakuje również z sezamem surowym). Następnie sezam przesypujemy do młynka do kawy i dokładnie mielimy (można też  utrzeć w moździerzu albo użyć gotowej pasty tahini). Sezam dodajemy bezpośrednio po dolaniu mleka do owsianki. Gotujemy do zgęstnienia. Do tej owsianki najlepiej użyć mleka od krowy.

sobota, 9 marca 2013

Spać do 10 i nie robić nic szczególnego

W pewnym momencie zaczęłam realizować plan nie tracenia czasu. Postawiłam sobie za cel maksymalnie wykorzystać wolne chwile, których nie mam jakoś szczególnie wiele. Aż w końcu poczułam zmęczenie. Potrzebę obudzenia się o 10 i nie wychodzenia z łózka do 11, posprzątania w domu, ogarnięcia tony piętrzącego się w łazience prania, zaplanowania kilku zmian. Pamiętania jeszcze po pracy żeby złożyć urodzinowe życzenia znajomym, poopowiadania na maile i dodania tutaj jakiejś notatki. 
Że potrzebuje przerwy zrozumiałam kiedy po raz pierwszy musiałam wyjść z domu bez śniadania. 


Śniadanie: owsianka jogurtowo-truskawkowa z miodem, malinami i marcepanem. Owocowy przedsmak wiosny. Na takim zwykłym prostym mleku).
(i jeszcze kawałek opieczonego rogala z serem caprii i miodem)

W tle uroczy goździk  rodem ze szkolnej akademii, urządzonej przez kolegów z pracy (wiecie - chłopcy pod jedną ścianą, dziewczynki pod drugą, wierszyk, a na koniec drożdżówki). Mój goździk był stanowczo najbardziej elinowy ze wszystkich.

****
Zostałam otagowana przez Maria'n do kolejnej edycji Libster Blog, a że dawno w tej zabawie nie uczestniczyłam postanowiłam odpowiedzieć :)

1. Upływająca już zima czy zbliżająca się wiosna?
Zbliżająca się wiosna.

2. Sezonowy owoc lub warzywo, którego nie możesz się doczekać?
Truskawki. To owoc którego nigdy nie mogę się doczekać.

3. Ulubione śniadanie nie-na-słodko?
Trudne pytanie. Nie słodkie śniadania jem dość rzadko.
Myślę, że najlepsze wspomnienia wiąże zawsze z jedzonymi na śniadanie kawałkami pizzy z dnia poprzedniego. Z czystego sentymentu wymienię również kanapki z camembert, pomidorem i czerwona cebulką na chlebie pasterskim.

4. Jakich przypraw najczęściej używasz w kuchni?
Soli, cynamonu i kardamonu; niesłodkich ziół prowansalskich i czosnku

5. Twoje ostatnie kulinarne odkrycie (ciekawy zakup, nowe danie)?
Domowa, samodzielnie przygotowana ricotta. Dzis zrobiłam kolejna porcje.

6. Najbardziej wartościowe według Ciebie produkty spożywcze to...?
Na chybił trafił odpowiem to co jako pierwsze przyszło mi do głowy: migdały, kasze i płatki, kakao, orzechy włoskie, jajka.

7. Jaka muzyka przywołuje Ci na myśl dzieciństwo?
Nie będzie to ambitne – smerfne hity.

8. Twoje pierwsze kulinarne wspomnienie?
Nie wiem co było pierwsze. Pamiętam na pewno jak robiłam z mamą w niedziele jajecznicę po chłopsku (z ziemniakami i boczkiem) i jak kręciłam sobie kogel-mogel. A jakoś w pierwszej klasie smażyłam kotlety w opiekaczu ;)

9. Co jest Twoim największym uzależnieniem?
Sport i czekolada, a ostatnio rzucanym waniliowe mleko sojowe w ilościach zbyt hurtowych.

10. Masz jakieś wielkopostne postanowienia?
Nie za bardzo....

11. Blog śniadaniowy, który najbardziej Cię inspiruje?
Bardzo wiele blogów w jakiś sposób mnie inspiruje.Nie wiem jednak czy umiem wymienić jakiś konkretny.

środa, 6 marca 2013

Tydzień zbyt wielu rzeczy na raz w toku


Śniadanie na okoliczność pustej lodówki: owsianka na mleku waniliowym z mrożonymi truskawkami, jogurtem i jajkiem. Do tego kilka cheeriosów i krem z ricotty, kakao i siemienia lnianego. 
 
Na tle bałaganu po wczorajszym GoT'cie. 

Kolejny tydzień robienia zbyt wielu rzeczy na raz. Wolę jednak tak niż odwrotnie.

poniedziałek, 4 marca 2013

Rodzinna integracja nr 2


Śniadanie: Cheeriosy z ciepłym mlekiem, nutellą i kakao rozpuszczalnym. Bułeczka z serkiem orzechowym i miodem, tost z briee i warzywami, kilka winogron. Kawa z mlekiem i kakao :)
Spacer w słońcu pod niebieskim niebem. To było coś czego mi  było trzeba :)
A po powrocie zrobię moją małą mapę kulinarną miasteczka Szczawnica :)

niedziela, 3 marca 2013

Śniadanie w Szczwanicy nr 1

W Szczawnicy – śniadanie nr 1
Ależ to ładne miasteczko jest. Weekend rodzinnej integracji rozpoczęty. 

2 Tosty z białym serkiem i miodem
2 tosty z różnymi serami i warzywami
cheeriosy z ciepłym mlekiem
mała nutella
jabłko, winogrona
kawa z mlekiem.
MNIAM:D

*inteligentnie skasowałam wczorajsze śniadanie przy czyszczeniu karty: wielki stosowany kujawski rogal z ricottą, miodem i orzechami włoskimi. Jedno z najsmaczniejszych śnaidań jakie jadłam. 

piątek, 1 marca 2013

Nadchodzi weekend więc kto wie

Uwierzycie, że chwilowo mam dość śniadaniowej owsianki i robię ją tylko dlatego, że rano mam skrajnie mało czasu, a jest dobrym kompromisem spełniającym kryteria: smaczne, ciepłe, sycące, szybkie, nieabsorbujące ?
Przede mną weekend, więc kto wie ?


Owsianka: bananowa, z żurawiną, serkiem wiejskim, orzechami laskowymi i nutellą