Owsianko-manna z jabłkiem i skórką pomarańczy. Z solidną szczypta kardamonu, łyżką miodu i słusznym dodatkiem naturalnej maślanki. Pospana musli z tuby.
Śpieszmy się kochać musli, tak szybko odchodzi....
Przyznam, że to kwestia, która zastanawia mnie chyba od początku.
Zawsze mnie dziwi kiedy przychodzą znajomi i nagle się okazuje, że są „bardzo na bieżąco”. Zastanawia mnie kiedy mama pyta czy jestem chora mimo, że nic nie mówiłam i kiedy znajomi rodziców których widuje raz do roku pytają o przepis na coś. Jeszcze bardziej, kiedy przychodzi dziewczyna wynająć pokój na rok akademicki i stwierdza, że tez lubi gotować.
Przeglądanie statystyk i wyszukań w google w pewien sposób zaspokaja moją dziwną ciekawość. Chociaż zawsze czuje się wtedy trochę jak Amelia, która wkłada rękę do worka z soczewicą.
Ale przecież, nadal jest tyle rzeczy które zaskakuje.W tym miejscu pozdrawiam nowego oglądającego Podziomnik, który wczoraj około północy, swoim oglądaniem, wprawił mnie w sporą konsternacje ponieważ poza lubieniem "Podziomnika" lubi jeszcze stronę "cycki w czekoladzie" oraz słucha też kazań o. Adama Szostaka ;)
też często zastanawiam się kto czyta moje blogi
OdpowiedzUsuńto zaskakujące że tak dużo osób kojarzy parpar...
To miłe dostawać maila od "obcych" z tyloma miłymi słowami....a statystyki zadziwiają mnie że aż tyle tych osób jest ze mna każdego dnia...
właściwie nigdy o tym nie myślałam, bo robię go pod siebie i najbardziej dla siebie. ale fakt faktem ukrywam się z jego prowadzeniem, więc teraz tak pomyślałam... czy ktoś z mojego otoczenia wie, że prowadzę tegoż bloga? hm ;)
OdpowiedzUsuńcudowna poziomkowa filiżanka <3
zastanawia, a i czasem zaskakuje. Rozbraja mnie fakt, że ktoś mnie wyguglał po temacie wypracowania ;)
OdpowiedzUsuńale najbardziej lubię, gdy ktoś znajomy mi mówi, że dzięki mnie zrobił sobie jakieś śniadanie będące odskocznią od codziennej kanapki czy miski płatków kukurydzianych :3
Szczerze mówiąc, ciekawie by było się dowiedzieć kto inny oprócz ' nas ' je ogląda. Od niedawna moja mama i znajomi... a dalej nie wiem;).
OdpowiedzUsuńja nad tym się nie zastanawiałam... ale fajnie byłoby wiedzieć ;p
OdpowiedzUsuńpyszna owsianko-manna <3
Ja Twój blog długo czytałam, ale w końcu postanowiłam także komentować;)
OdpowiedzUsuńpiękna filiżanka
OdpowiedzUsuńJa oglądam :D Codziennie.
OdpowiedzUsuńNo tak :) Ty zawsze ;)
UsuńAle uroczo podane sniadanie :) Sliczna masz filizanke Elin.
OdpowiedzUsuńJa sie zastanawiam, czy przypadkiem na mojego bloga trafil kiedys ktos znajomy. Adres zna jedna osoba ;) oprocz domownikow oczywiscie.
Filiżanka to prezent :) Ja nigdy nie wiem skąd ktoś bierze ten adres. No ztym, że u mnie łatwiej -wybrałam zbyt charakterystyczną nazwę bloga.
UsuńUwielbiam Cię za to porównanie do Amelii! :3
OdpowiedzUsuńI przyznaję, że czytam Podziomnik od października i bardzo mi się tu podoba:)
Jak już dziś pisałam...świat zaskakuje ;)
Usuńto jedna z tajemniczych kwestii blogowania ;)
OdpowiedzUsuńmi też się kończy musli...
Też mnie to zastanawia, ale ta tajemniczość mnie nie przeraża. Czuję się dobrze z tym, co robię. Trochę to jednak byłoby zaskoczenie, gdyby jakaś znajoma przyznała się kiedyś, że zna mnie jako whiness :)
OdpowiedzUsuńMasz piękną filiżankę :)
Obecnie też mnie to nie przeraża. Tylko zastanawia.
UsuńBo Szostak fajnie gada :D
OdpowiedzUsuńYhm. Aczkolwiek do tej pory sądziłam, ze lubią go w większości ludzie z Krakowa.
UsuńDobrze jednak, gdy życia wciąż może zaskakiwać. Gdy aspekty tego co w nim robimy zaskakują, bo nie są rutyną i dają jakąś radość z tych czynności. Oczywiście raczej mówię o pozytywnym zaskakiwaniu, choć i negatywne wiele czasem uczy.
OdpowiedzUsuńCudowna filiżaneczka! Owsiankomanna z nią wygląda wręczniebanalnie idealnie <3
ja Twojego bloga odwiedzam regularnie (chyba od samego początku!) i jesteś prawdziwą owsiankową boginią! i jeszcze Twoje zdjęcia sprawiają, że mam wrażenie, że każda Twoja miseczka jest tą najpyszniejszą. naprawdę, chętnie zjadłabym śniadanie przygotowane przez Ciebie. i wcale się nie podlizuję ;)
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie.
OdpowiedzUsuńteż mnie to czasem zastanawia. jak się dowiaduję, to czuję się dość niekomfortowo, nie wiem tylko czemu ;)
Zastanawiało mnie do czasu gdy obczaiłam,że wyszukano mnie po stwierdzieniu "tanie wino. właściwości","żaba w łóżku"."co zrobić gdy Twoja obieta jest wredna"...
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej zastanawia co Ci wszyscy ludzie z innych krajów robią u mnie i jak trafili :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak pochwaliłam się przyjaciłce o pierwszych 28 km, a ona na to "no przecież wiem!" - to dopiero było zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje owsianki :)
Szczerze mówiąc wolałabym by nikt ze znajomych nigdy nie natrafił na mojego bloga. Na nim umieszczam wiele, moje zdjęcia, swojego psa (który jest znany na całą okolicę xd) a nawet część domu i jak już ktoś by natrafił to wiedziałby, że to ja go piszę. Ryzykuję właściwie bo to byłby koszmar gdyby znajomi dowiedzieli się o chorobie :<
OdpowiedzUsuńChyba nawet domownicy nie wiedzą o blogu :P I dziwią się, że robię zdjęcia śniadaniu ^^
Oj to możesz się pewnego dnia przestraszyć. Ja na początku panikowałam. Teraz się przyzwyczaiłam.
UsuńTeż się nad tym zastanawiam... :)
OdpowiedzUsuńA śniadanie pychotka! Cudna filiżanka i talerzyk *.* :>
piękna jest ta filiżanka:)
OdpowiedzUsuńja po jakimś czasie dowiedziałam się, że na mojego bloga przypadkiem trafiła koleżanka z liceum, powiedziała o nim wspólnym znajomym, a na późniejszym spotkaniu okazało się, że mam więcej znanych czytelników niż się tego spodziewałam:P