Czyli owsianka ze słodką śmietanką i skórką pomarańczy.
To czego najbardziej nie lubię w lodach to to, że są zimne. To co naprawdę lubię w owsiance to to, że kiedy już sadzę, że spróbowałam już wszystkiego zawsze odkrywam coś nowego.
Pomysł aby dodać śmietankę kremówkę do owsianki powstał bardzo spontanicznie i nie sądziłam, że osiągnę w ten sposób jakiś spektakularny efekt. Pomyliłam się - to była jedna z najlepszych owsianek, które stworzyłam. Kremowa i słodka smakowała jak ciepłe lody o smaku pomarańczy. I to nie ja wymyśliłam to porównanie.
Wpisuje ją na listę ulubionych połączeń owsiankowych.
Śniadanie: pomarańcza, owsianka śmietankowo-pomarańczowa, trochę sosu śmietankowo-sezamowego (jak szaleć ze śmietaną to szaleć)
Skład:
- 40 g płatków i otrąb owsianych
- 100-120 ml mleka
- 4 łyżki śmietany kremówki
- skórka otarta z połowy pomarańczy
- 2 łyżeczki cukru
- 1/4 łyżeczki soli
- 1/4 łyżeczki kardamonu (opcjonalnie)
Sposób przegotowania:
Pomarańcze myjemy i sparzamy wrzątkiem. Ścieramy skórkę na drobnych oczkach tarki.
Owsiankę gotujemy w sposób klasyczny. Skórkę pomarańczową dodajemy do mleka i czekamy aż owsianka będzie gotowa. Śmietankę wlewamy na końcu -już po zestawieniu garnuszka z ognia. Doskonale smakuje z gorzką czekoladą i kardamonem.
Prac nad blogiem część dalsza. Próbuje ułożyć zakładki z przepisami. Ten pasek na górze to jedynie wersja testowa, ale obawiam się, że kiepski ze mnie informatyk.
Nie lubię w sumie ciepłych lodów, ale na owsiankę o smaku ciepłych lodów bym się skusiła. Zwłaszcza w Twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńSkusiłabym się :)
OdpowiedzUsuńJuż się zakochałam w tej owsiance. Ciepłe lody były jedną ze słodyczowych wielkich miłości mojego dzieciństwa.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńze słodką śmietanka *-* ciekawie !! pewnie ,że pycha ;D
OdpowiedzUsuńzmianom na blogu mówię tak :) zimnym lodom - mówię tak i ciepłej, wręcz gorącej owsiance, mówię tak
OdpowiedzUsuńooch, bardzo się cieszę, że wprowadzasz te zakładki, bo często Twoje połączenia idealnie trafiają w moje kubki. łatwiej będzie od Ciebie ściągać ;)
OdpowiedzUsuńKusisz^^ Coś mi się zdaje, że taka owsianka zagości i u mnie (oczywiście jeśli można)
OdpowiedzUsuńhttp://bycpoplatana.blogspot.com/
Jasne - częstuj się :)
UsuńMusiała byc pyszna:D.
OdpowiedzUsuńKardamonu nigdy nie jadłam...
Ojej, zachwycam się Elinową fanaberyjną owsianką! Znowu i znowu :) ale jak tu się nie zachwycić?
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj jedna z Twoich poprzednich ulubionych - daktylowobananowa. Była rozkosznie pycha!