Kluski z truskawkami to smak mojej podstawówki. Zawsze były na szkolnej stołówce w dzień dziecka, a jak dobrze poszło to też w mikołajki. Dzieci w całej szkole czekały na nie jak na gwiazdkę.
Potem nauczyłam się je robić sama i stały się dla mnie smakiem lata. Potrafiłam je jeść na każdy obiad, każdego dnia dopóki sprzedawali truskawki.
Trochę jak z tą ogłoszoną wczoraj wiosną bo dzisiaj padał śnieg.
Śniadanie: Pełnoziarniste świderki na mleku z truskawkami i cukrem waniliowym.
***
Przypominam o "Konkursie na 100 000 wejść Podziomnika". Temu kto jako 100 000 osoba wejdzie na blog i przyśle mi print screan z licznikiem dokumentującym ten fakt otrzyma niespodziankowe ciastka upieczone przeze mnie (pieczone stanowczo nie o 7 rano) :)
Muszę się zacząć czaić na 100 000^^ :)
OdpowiedzUsuńKluski z truskawkami to również smak mojego dzieciństwa i stołówki, później przeniesione do domu, robione przez moją Mamę. Niestety, z czasem zupełnie odstawione i aktualnie wręcz znienawidzone, chociaż za makaronem przepadam, a truskawki jem normalnie, ale osobno:p
Mam dokładnie tak samo, w sezonie moge jeść je codziennie!
OdpowiedzUsuńJa chce lato! a za oknem biało:-(
Jak Ty toto cudo zrobiłaś?!
OdpowiedzUsuńCzaimy się czaimy!
Standardowo: gotuje makaron, a truskawki w osobnej miseczce rozgniatam na miazgę z kawałkami truskawek, dodaje cukru i wlewam kwaśna śmietanę albo porządny kremowy jogurt; mieszam z ciepłym jeszcze makaronem i gotowe. Ewentualnie podgrzewam jak ma być cieplejsze niż tylko letnie.
UsuńA dzisiaj dodałam do makaronu mleko bo jednocześnie chciałam kojarzącego mi sie z latem makaronu na mleku i z dwóch dobrych potraw wyszła jedna taka ot sobie :)
No tak, nie dość, że co wieczór robi ochotę na owsiankę, to teraz jeszcze na kluchy z truskawkami. Jesteś okropna Elin :P
OdpowiedzUsuńAle obłędnie różowy kolor mają :)
Uwielbiam ♥ Ale zawsze rozgniatam truskawki, a nie miksuję, ale muszę też spróbować ze zmiksowanymi :)
OdpowiedzUsuńA jak przysłać i zrobić print screen? :D
Różowo mi :)
OdpowiedzUsuńAle zawsze lubiłam makaron na mleku... i jeszcze te truskawki!
Wiesz, to śniadanie skojarzyło mi się z porankiem jakiejś księżniczki... Słodko, różowo, truskawki i wanilie, och ach.
OdpowiedzUsuńKtoś mógłby mnie tak rozpieszczać!
Ale śliczny kolor, zjadłabym <3
OdpowiedzUsuńMniam, chce coś truskawkowego z prawdziwych truskawek!
OdpowiedzUsuńJa chcę już lato i truskawki!!!;)
OdpowiedzUsuńMakaron zawsze dobry, ale rzadko jem na śniadanie. To się chyba zmieni;P
uwielbiam makaron najbardziej na słodko ;) pysznie tak truskawkowo podany u ciebie *-* mniam !!
OdpowiedzUsuńróżowe śniadanie nie może być niedobre!
OdpowiedzUsuńdawno nie jadłam tak truskawek. Ale pamiętam smak. Pycha, i chyba zrobię:)
OdpowiedzUsuńpycha ;d
OdpowiedzUsuń