Co tu dużo pisać. Pracowałam do 4.30. Wstałam po 11. Śniadanie było więc pyszne ale standardowe - owsianka z zatopionymi gruszkami, bananem, miodem i rodzynkami. Słodka i pyszna. Do tego trochę serka wiejskiego, zielona herbata, truskawki, i cudowne podgrzane drożdżówki z wczoraj.
Jeszcze kilka słów o owsiankach. Ja swoje gotuje tak, że różne składniki - słodkie bakalie, owoce, orzechy -wrzucam do gotującej się owsianki.
W zależności do tego czy są to miękkie owoce czy twarde nasiona dodaje je na końcu lub początku gotowania.
W zależności do tego czy są to miękkie owoce czy twarde nasiona dodaje je na końcu lub początku gotowania.
Po ugotowaniu dodaje zwykle tylko różne kremy orzechowe, sezamowe lub kasztanowe (kwasy tłuszczowe omega nie lubią wysokich temperatur, a przy gotowaniu całkiem giną), czasem jakieś chrupkie dodatki - np. prażone migdały.
Dzięki gotowaniu razem z owocami cała owsianka przesiąknięta jest ich aromatem i smakiem - jak mus owsiankowo-mleczno-owocowy. Do tego niektóre owoce - jak np. banany po ugotowaniu z mlekiem zmieniają konsystencje całej owsianki - na słodszą i bardziej gęstą - trochę kleistą (taką jak lubię).
Mimo to, z tego co widzę, na większości blogów śniadaniowych duża część osób różne owsiankowe dodatku dorzuca dopiero na końcu - na owsiankę. Wytłumaczyłby mi ktoś jaka jest tego idea ?
Mimo to, z tego co widzę, na większości blogów śniadaniowych duża część osób różne owsiankowe dodatku dorzuca dopiero na końcu - na owsiankę. Wytłumaczyłby mi ktoś jaka jest tego idea ?
A owsianka jak zwykle płatków owsianych ma w sobie jakąś połowę - reszta to otręby owsiane, amarantus, zarodki pszenne, płatki ryżowe. Wyjątkowo bez odrobiny kaszy manny.
chyba jednym z powodów dodawania dodatków (masło maślane) na miseczkę z nałożoną już owsianką jest to, że wtedy ładniej to wygląda. można poukładać bakalie i owoce (wszelkie okręgi, paski, gwiazdki i serca :D), lepiej wychodzi na zdjęciu, widać każdy składnik. estetyka jest ważna dla śniadaniowców.
OdpowiedzUsuńja owsiankę tak samo jak Ty gotuję już z dodatkami, ale przez to ma konststencję i wygląd papki, niezbyt atrakcyjnej i fotogenicznej. no i przeważnie wygląda (praktycznie) tak samo.
Może coś w tym jest - ja chyba nigdy nie będę umiała przedłożyć wyglądu owsianki nad jej smak. Po prostu od zawsze pamiętam ją jako taką słodką "papkę" i nie stanowiło to da mnie problemu. Ale...może istnieją jakieś inne powody ? Trudno mi uwierzyć żeby chodziło o same wrażenia wizualne czegoś co i tak za chwilę znowu będzie "papką".
OdpowiedzUsuńnajpiękniejsze naczynka <3
OdpowiedzUsuńWiesz, niektórzy lubią czuć indywidualny smak dodatków. Ja np mam czasem ochotę na soczysty smak świeżej truskawy, a dzisiaj (w tej samej zresztą miseczce) wrzuciłam te owoce zarówno na poczatku gotowania jak i na wierzch. często układanie dodatków na wierzchu ma charakter czysto dekoracyjny, a u mnei to jednak zależy po prostu od nastroju i ochoty
OdpowiedzUsuńNajważniejszy jest smak owsianki, sam wygląd to kwestia drugorzędna... btw. uwielbiam Twój talerz! <3
OdpowiedzUsuńGotuję owsianką jak ty - powstały owocowy mus wymieszany z płatkami sprawia, że jest idealnie słodka i kremowa :)
OdpowiedzUsuńDlaczego lubię dodatki na wierzchu? Żeby ich smak był bardziej wyczuwalny i różnorodny - można zaczerpnąć raz łyżeczkę owsianki z orzeszkiem, raz z owocem, raz z bakalią. Czasami jest bardziej słodko, czasami bardziej chrupie. Kiedy wszystko jest wymieszane w trakcie gotowania, całość ma jednolity smak i konsystencję.
OdpowiedzUsuńNo i wydaje mi się (wizualnie, psychicznie), że zjadłam więcej i jestem bardziej syta. Zjadłam przecież bogatą, kolorową, różnorodną, pełną po brzegi miseczkę różności - a nie tylko beżowy kleik :)
Poza tym dodatki na wierzchu wyglądają bardziej estetycznie. Lubię "ładnie jeść". Nie tylko dla zdjęć na blogu - od kiedy pamiętam, było to dla mnie ważne :)
Ale nierzadko, pół na pół, część dodatków mieszam z gotującą się owsianką, a część pozostawiam do posypania na gotowej :) Pozdrawiam!
No to tajemnica owsianek z owocami na wierzchu wyjaśniona :)
Usuńooo, że ja tu jestem dopiero po raz pierwszy. czmeu tak późno?! dodaję do ulubionych:) i wpadam codziennie:D
OdpowiedzUsuńJa pół składników dodaję do środka owsianki a pół zostawiam do dekoracji =) To mój złoty środek =D Albo zanim zjem najpierw wszystko mieszam w paćkę xdd
OdpowiedzUsuńRobię dokładnie to samo :)
UsuńPróbowałam kilka razy takiej owsianki jak ty i była równie pyszna, ale "przystrojona" jakoś ładniej wygląda i zachęca mnie zjedzenia :D
Ja ostatnio próbując rozwikłać tajemnice "posypywanych owsianek" zaczęłam stosować proporcje jakieś 1/4 na owsiankę i 3/4 do owsianki. I w sumie przynajmniej w przypadku niektórych owoców ma to swój urok. Np. maliny i poziomki lepiej smakują nierozgotowane - tzn. moim zdaniem.
Usuńgruszki i banany to dziwne połączenie jak dla mnie :) ale gruszki z miodem owszem ;))
OdpowiedzUsuńJeśli Twój blog jest zbyt różowy, jak przeczytałam w opisie, to chyba powinnam zacząć się nad sobą poważnie zastanawiać...;D