Będę łamiakcjem bo naleśniki obiecałam dopiero na obiad.
Odkryłam, że poranne sobotnie smażenie naleśników jest nie dla mnie. To strasznie stresujące stać nad kuchenką i myśleć o naleśnikach.
*
A ponieważ dużo czasu zajęła mi medytacja nad "jakie mam zrobić te naleśniki" to zrobiło się bardzo późno i wyszła owsianka. Z waniliowym mlekiem sojowym, z musem morelkowym i kawałkami różnych owocków które z tego czy innego powodu były w lodówce (jakieś 2 cząstki pomarańczy, pół brzoskwini, kawałek gruszki). Do tego zwyczajowa już cykoria z kawą i mlekiem, pół brzoskwini i serek wiejski z resztką sojowego-waniliowego.
*
Naleśniki lub placki spróbuje jednak zrobić na obiad i proszę o zobligowanie mnie do tego i sprawdzenie efektów (mam wrzucić zdjęcie).
A tymczasem zbieram się na rower by repecić owocki z ogrodu (ponoć już są białe maliny, a poziomek jest małe zatrzęsienie) i pomagać w szukaniu prezentu :)
Wszyscy naleśniki, a Ty i tak tą swoją nieśmiertelną owsiankę? ;D
OdpowiedzUsuńZrób jakieś grubiutkie pancakes!
Bo gotowanie rano owsianki jest szalenie odprężające :)
OdpowiedzUsuńU mnie śniadanie też bez naleśników... Owsianka jak zwykle idealna
OdpowiedzUsuńWszyscy plackują a Ty wyskakujesz z owsianką ! :D Ale owsianka jak zwykle prezentuję się bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńPlackowanie od rana jest przereklamowane. Zjem placki na śniadanie jak ktoś je za mnie usmaży ;)
UsuńLubię takie owsianki, do których daję wszystko lodówkowe i owocowe resztki ;)
OdpowiedzUsuńDobra owsianka nie jest zła :D
OdpowiedzUsuńTwoje owsianki są zawsze takie śliczne, urocze :)
OdpowiedzUsuńpiąteczka, u mnie też beznaleśnikowo :D
czekam na zdjęcie naleśników! proosimy :D
OdpowiedzUsuńJak zwykle kolejny plan nie wyjdzie :( wyszłam z domu zaraz po wpisie i wróciłam chwilę temu. Obiad był poza domem i był knedlami ze śliwkami i miodem migdałami i owocami.
Usuńwitam ! jestem nowa , więc od razu zapraszam na mojego bloga http://prettystrawberries.blogspot.com/ .
OdpowiedzUsuńuwielbiam wszystkie wasze blogi ! kocham śniadania ;)
mam nadzieję,że nie macie nic przeciwko temu ,żebym do was dołączyła ,choć mój blog nie bezie typowo śniadaniowy ;)
pozdrawiam
p.s. kocham owsianki , to moja codzienna rozkosz ;)
mam tą samą miseczkę <3
Ja też nigdy rano nie mam cierpliwości do robienia jakichkolwiek naleśników, codziennie wcinam owsiankę na śniadanie, choćby się waliło i paliło ;D moje uzależnienie trwa z 2 lata :P
OdpowiedzUsuńMnie się zdarza jeść inne śniadania, ale prawda jest taka że owsianka jest wszystkim co powinno reprezentować da mnie śniadanie. Jest spokojna, niestresująca, ciepła i słodka. Do tego miło ją zjeść niezależnie od tego czy jest lato czy zima i czy poprzedniego dnia cały dzień siedziało się przy biurku czy było na imprezie i teraz ma się kaca.
Usuńnic strasznego, gdybym miała tylko takie stresy jak wczoraj, to uważałabym się chyba za najszczęśliwszego człowieka na ziemi
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje gęste owsianki:-). Też kiedyś nie byłam w stanie smażyć rano placków czy naleśników, ale ostatnio jakoś mi przeszło i mogę zajadać je na śniadanie niemalże codziennie:-)
OdpowiedzUsuń