niedziela, 9 września 2012

Pod namiotami dzień 2. Proces gotowania owsianki.

Hasło na dziś: Gdzie Elin tam owsianka 

 
Pod namiotami dzień 2. Proces gotowania owsianki.
(to nie jest product placement tylko zdjęcia robione telefonem podłączonym do komputera - to było wyzwanie). 


Na prawdę pyszna owsianka. Z jabłkiem i  mieszanką bakalii - żurawina, rodzinki, pestki dyni i pestki słonecznika, orzechy laskowe.
Cukier pożyczony w kieliszku do wódki.
Garnczek w którym wczoraj podgrzewałam Grzańca.  Więc może być z domieszką czerwonego wina
.
Czysta patologia z jednej strony, a z drugiej przyroda i odpoczynek.:)


I czas powrotu do domu. Obóz po 2 dniach wygląda jak pobojowisko. Jako to po najeździe 20-30 osób naraz.

Jutro zacznę pisać bardziej zborne notki.

16 komentarzy:

  1. Przygoda i odpoczynek, a do tego pyszna owsianka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Elin! Bożyszcze owsianek! Nawet w takich warunkach! Padam do nóżek!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam plenerowe gotowanie :D Zawsze wychodzi coś innowacyjnego w takich warunkach!

    OdpowiedzUsuń
  4. To są dopiero warunki! Ale na owsiankę nie ma rady, jak się ktoś uprze to trzeba zrobić! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś gotowałam ja nawet na takiej kracie nad ogniskiem, ale to szło bardzo wolno. I to dopiero były warunki.

      Usuń
  5. nie ma to jak owsianka na świeżym powietrzu ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie ma to jak owsianka w plenerze... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Taka owsianka, w takim miejscu? Serio ci zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Boska prowizorka owsiankowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Można? Można! Haha, z Tobą wszędzie bym pojechała, bo miałabym pewność, że jest ze mną jakiś owsianko-maniak!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki procedes:D. haha. Fajne przygody z tą owsianą, na dworze nigdy nie gotowałam;p

    OdpowiedzUsuń
  11. obóz musiał być świetny :) a z owsianką baaardzo pyszny!

    OdpowiedzUsuń
  12. podziwiam determinację :D w takim miejscu owsianka musiała smakowac jeszcz lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Po prostu: gdzie Elin, tam owsianka :D Naprawdę musisz kochać owsianki ;)
    A co to za koktajl fitelli?:>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem. Nigdzie w Krakowie takiego nie widziałam, za to w wiejskim sklepiku były takie aż dwa typy - ten (beauty) i drugi (vitaliti) czy coś takiego. Ten był na orzechach laskowych, pestkach dyni i słonecznika i suszonej żurawinie, a tamten drugi chyba na orzeszkach ziemnych, rodzynkach i sama nie wiem czym jeszcze. Fajnie smakował do owsianki.

      Cóż - zdecydowanie wole owsiankę od pszennej dwudniowej bułki z serem w stanie na wpółstopionym po całym dniu w namiocie, a tym bardziej z jakimś zapuszkowanym paprykarzem szczecińskim, a właściwie to są dwie alternatywy. Mogłoby być jeszcze musli z mlekiem ale wolę po nie juz takiej ciepłej nocy ciepłe śniadania. Poza tym juz dano się przekonałam, że owsianka na takich wyjazdach spełnia cała mnóstwo pożytecznych funkcji - od rozgrzania po detoks.

      Usuń