środa, 19 września 2012

śliwka - zbieracz burzy

Nie wstawię dziś śniadania bo nie jestem z niego dumna. Więcej nie użyje do niczego śliwek. No może do ciasta.  Nie panuje nad nimi. Wprowadzają chaos.  Jest ich zawsze za mało albo za dużo. Są byt kwaśne lub zbyt słodkie. Jogurt śliwkowy nie pasował do owsianki.
Śliwka - nosiciel chaosu. Naznaczony przez spaczeń. Siewca wiatru. Zbieracz burzy.  

A to nie jest dobra wróżba na dzisiejsze spotkanie z promotorem.

9 komentarzy:

  1. a może własnie to wszystko na szczesie? :) u mnie wczoraj oczko w rajstopach i plama na białej bluzce je przyniosły :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepiej, jak wyladowanie nastąpi przy okazji np śniadania właśnie, a nie jakiejś poważnej sprawy, głowa do góry! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, to na szczęście :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, te śliweczki. Póki są... Póki BYŁY, dodawałam je do wszystkiego.

    OdpowiedzUsuń
  5. oj te śliwy , w sumie dawno ich nie jadłam ..

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam śliwki... nie martw się czasem nie wychodzi :) mi ostatnio trafił się robak i trochę mi zbrzydły :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasami niektóre poranne sytuacje mogą być kontrastowe do tych w ciągu dnia ;). Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyżbyś poszukiwała śliwki idealnej? Witam w klubie. Choć śliwki...och śliwki uwielbiam!

    Mam nadzieję,że dzień się udał,a śliwka odpokutowała w jakimś pysznym daniu!

    OdpowiedzUsuń