Śniadanie: jogurt naturalny z serkiem homogenizowanym i duszonymi owocami: jabłkiem, nektarynką i ananasem. Kawałek ciasta marchewkowo-anansowego z wiórkami kokosowymi.
Ciasto było pieczone na wczorajsze spotkanie ze znajomymi. Prawdę mówiąc po przekrojeniu go wzdłuż w celu zabrania ze sobą zastanawiałam się czy nie jest mi wstyd je pokazywać.
Zbite, ciężkie, mało wyrośnięte. Zakalcowate jak sam zakalec. A właściwie to nawet nie zakalcowate tylko po prostu bardzo wilgotne, budyniowate. Coś co nie opadło nie mogło być zakalcem, prawda ? Trzeba je lubić takim jakie jest - takie się urodziło.
Przepis inspirowany ciastem Liski z White Plate na ciasto marchewkowo- ananasowe z wiórkami kokosowymi. Ale jego budyniowa struktura to zasługa tego, że nijak nie byłam w stanie dać do ciasta szklanki wiórek kokosowych i 170 g oleju na raz. (Tyle tłuszczu to ja chyba przez miesiąc nie zjadam). Zamiast połowy oleju dałam więc jogurt zmieszany z sokiem z ananasów, a wiórków kokosowych i tak miałam w domu ze 3 łyżki.
Okazało się jednak, ze ciasto w ograniczonym stopniu zniosło eksperyment, a o tym, że popełniłam błąd w wyliczeniach zorientowałam się już 2 minuty po wsadzeniu go do piekarnika (no bo przecież wiórki to nie tylko miły dodatek, który można dać lub nie. Jeżeli to ma być szklanka to również kwestia struktury ciasta) .
Świat jest jednak miłym miejscem i ciasto mimo swojego podejrzanego fizis wyszło pyszne. Po pierwszym kawałku każdy brał kolejny i jeszcze jeden. Na śniadanie zostało dla nas po jednym.
Świat jest jednak miłym miejscem i ciasto mimo swojego podejrzanego fizis wyszło pyszne. Po pierwszym kawałku każdy brał kolejny i jeszcze jeden. Na śniadanie zostało dla nas po jednym.
Dla wszystkich wielbicieli ciężkich, wilgotnych ciast, marchewki i ananasa.
Z wczorajszego śniadania do zapamiętania: mleko migdałowe gryzie się z masłem orzechowym.
Hej - to ciacho wybitnie mi się podoba. Mogę prosić o kawałek, nawet tak.. niewerbalnie? ;)
OdpowiedzUsuńgdzie tam wstyd! dobre to ciasto! :) czuje to przez ekran laptopa! :D
OdpowiedzUsuńTeż wczoraj upiekłam ciasto marchewkowe w ramach tego, że w niedzielę wyjeżdżam i już nie będę miała dostępu do piekarnika, a marchewkowe ciasto wręcz ubóstwiam!:))
OdpowiedzUsuńA fajne jest, takie jak brownies - raczej jak " blondies" :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się bardzo apetycznie. I mam coraz większą ochotę na marchewkowy wypiek... :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie takie uwielbiam! mokre, zbite, sycące :) pycha!
OdpowiedzUsuńUwielbiam ciasta zbite i wilgotne... Takie są najlepsz;)
OdpowiedzUsuńIdealne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńPyszne ciacho:)
im mniej zachęcająco wygląda ciasto, tym lepiej smakuje - często się to sprawdza w takich wypiekach. ja tam uwielbiam zakalcowate ciasta i z chęcią bym Twoje zjadła:) tylko tak dziwnie się czuję z powodu braku owsianki^^
OdpowiedzUsuńTo ciacho w sumie wygląda jakby było po prostu czymś przełożone, więc nie ma problemu. Tyle tłuszczu co w tym przepisie to jeszcze da się znieść, ale chyba apogeum tłuszczowym jest prawdziwe brownie, a takie z orzechami to już w ogóle :>
OdpowiedzUsuńcicho wyglada pysznie ,przpis koniecznie zapisuję ;d
OdpowiedzUsuńMi jak coś nie wyjdzie to przeważnie zjem kawałek i koniec;p
OdpowiedzUsuńzachęcająco wygląda : )
OdpowiedzUsuńJa jestem właśnie takim wielbicielem ciast tego typu, a zakalec mi w ogóle nie przeszkadza. Pysznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńA gdzie owsianka?
Fantastyczne połączeni smaków. Super ciacho!:-)
OdpowiedzUsuń