wtorek, 4 września 2012

Śniadanie na dziwny dzień



Do domu wróciłam niespełna 30 minut temu. Po 12 godzinach dnia, wyjęłam z lodówki soczyste jabłko i ulepszam świat kubkiem z ciepłą kawą.
Zmęczona, acz całkiem zadowolona.
Do zobaczenia rano.
Siadam do pisania.


Śniadanie: brązowy ryż. Polany jogurtem i serkiem wiejskim, z duszonymi jabłkami z cynamonem, posypany cukrem waniliowym i orzechami brazylijskimi. A w trakcie jeszcze czekoladą z bakaliami. Kawa z mlekiem.








Gimnastyka z aparatem, czyli "jak tu ustrzelić fotkę"

12 komentarzy:

  1. Fajne skarpety. :P Czyli nie tylko ja uwielbiam chodzić w ciepłych, puchatych skarpetach, yay.

    A o biednym ryżu bym zapomniała. Taki jesienny. Dobry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tja - jestem skarpetkowym potworem - albo dziwne, albo wełniane i puchate, a najczęściej nie do pary.

      Usuń
  2. Trzymasz jabłka w lodówce? Ciekawie.
    Czekolada... <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noooo...A gdzie indziej jest miejsce jabłek ?
      Nie wiem - nie lubię takich nieschłodzonych. Poza tym szybciej by się psuły, nie mówiąc już o tegorocznym zatrzęsieniu muszek owocówek które by mi je zjadły.

      Usuń
    2. Nie to nie dla mnie, nie mogłabym się tak wgryźć w takie zimne jabłko prosto z lodówki... brr! ;)

      Usuń
  3. ryż z tak pysznymi dodatkami *_* wspaniałe śniadanko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. pyszne smaki!

    cieple skarpety <3 na moich stopach tez już goszczą! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam cierpliwości do gotowania z rana ryżu. Tak długo się gotuje, że mogę przeżyć życie dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja go gotuje wieczorem ;) Prawie do miękkości, a rano tylko odgrzewam na mleku albo wodzie. Jest szybciej niż owsianka nawet.

      Usuń
  6. Mam nadzieję ,że mój dzień nie będzie dziwny..
    Świetne śniadanko pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham brązowy ryż :) a skarpetki mam takie same !

    OdpowiedzUsuń