Rano obudził mnie śnieg. Z początku myślałam, że napadało tyko trochę na okno i jest szaro i buro. Kiedy wyjrzałam na zewnątrz zobaczyłam cały biały krajobraz.
Śniadanie z pewnością nie zmieściło się dziś w żadnych normach. Wiem to nawet bez liczenia. Szacowana wartość kaloryczna metoda "na oko" 650-700 kacl". Organizm się jednak dwa dni z rzędu przegłodził koło popołudnia (bo wyszłam i zapomniałam o jedzeniu) i postanowiłam mu to zrekompensować. Nie zostałam stworzona do chodzenia głodną. Była sypana szarlotka owsiana na ciepło, jakieś 400 g jogurtu naturalnego z garstką suszonej żurawiny i wiśni i następnie kaszaka manna z czekoladą bakaliową (3 kostki) i łyżeczką milki philadelphi. Plus cykoria z mlekiem i kawą. W takcie pieczenia szarlotki jeszcze jakieś 3 marchewki.
O zdrowej, owsianej sypanej szarlotce :)
Szarlotkę tego typu zrobiłam już po raz drugi i mogę śmiało powiedzieć, że jestem z tego wypieku bardzo dumna. Jest bardzo zdrowy i bardzo "lekki". Można go jeść na kolacje, jako małą przekąskę, abo do śniadania. Jest cieplutka i rozgrzewająca, ma mnóstwo błonnika i witamin. A na górze chrupiącą pyszną skorupkę.
Obecnie mam w domu słoik z przygotowaną "suchą" częścią szarlotki. Trzymam go szczelnie zamknięty w szafce i wyciągam ilekroć mam ochotę na coś pysznego.
Składniki dzielimy na 3 grupy: Suche, mokre i masło.
Szarlotkę przygotowujemy w kokilkach do zapiekania. Będziemy ją zapiekać przez około 30 minut w 180 stopniach.
Kokilki można lekko wysmarować masłem lub wyłożyć papierem do pieczenia (w przypadku moich obie czynności są jednak całkiem zbędne - nie wiem jak będzie u was). Nastąpienie postępujemy jak przy tradycyjnej szarlotce sypanej. Do kokilki wsypujemy cienką warstwę składników suchych i nastąpcie grubszą składników mokrych. Postępujemy tak aż do napełnienia kokilki. Ostatnią warstwą powinna być warstwa składników suchych. Można jednak posypać ja dodatkowo cukrem lub zmielonymi orzechami czy sezamem (ja najbardziej lubię migdały). Zaś każdą warstwę "mokrą" można dodatkowo oprószyć cynamonem.
Na koniec przykrywamy górę równomiernie cieniutkimi plasterkami masła. Wkładamy do piekarnika i gotowe :)
Najpyszniejsza jest podawana na ciepło (kilka minut po wyjęciu z piekarnika) z dodatkiem naturalnego jogurtu.
1)Składniki "sypane"
(na około 8 porcji szarlotki - jeżeli przygotowuje sie jedną lub dwie porcję resztę można zamknąć w słoiku):
- 80 g kaszy manny
- 100 g płatków i otrębów owsianych zmielonych na puch
- 70-80 g cukru (można w połowie zastąpić stewią) - ilość cukru zależy od słodkości jabłek i proporcji warzyw
- szczypta soli
-płaska łyżka proszku do pieczenia
- przyprawy (po trochu cynamonu, kardamonu, imbiru lub wanilii) i co jeszcze tylko dusza zapragnie w kategorii "przyprawy korzenne".
Składniki dokładnie mieszamy (ja wykorzystuje do tego "szejker" z dużego, zakręconego słoika - wsypuje wszystko do niego, zakręcam i energicznie potrząsam).
2) Jeżeli natomiast chodzi o składniki "mokre" to można je łączyć w dość dowolnych proporcjach. Ja jednak polecam propocje opracowane dzisiaj:
na 3 porcje szarlotki:
- 3 jabłka (u mnie szara reneta)
- 1 marchewka
- kawałek dynii (może być surowa lub pieczona)
wszystkie składniki wrzucamy do malaksera i krótko mielimy (nie chcemy by wyszedł mus, tylko owoce i warzywa się poszatkowały) lub ścieramy na tarce (ja mielę w malakserze - jest szybciej).
Na jedną porcję myślę że wystarczyło by jedno jabłko i marchewka lub jabłko i kawałek dyni.
3) Masło
Kroimy masło w cienki plasterki i układamy na górze kokilki
Ponieważ nie przepadam za tłustymi potrawami mi na jedną kokilkę wystarcza około 3 lub 4 gramy masła. Jeżeli wyjmiemy je bezpośrednio z lodówki, cienkim nożem w tych granicach możemy wyciąć bardzo cienkie jego plasterki.
W wersji mniej "low" fat powinno być około 10-15 g masła.
W wersji wegańskiej można natomiast masło zastąpić 2-3 łyżeczkami oleju lub oliwy.
Ciekawy pomysł! Musiało być pyszne :)
OdpowiedzUsuńGenialności! Wygląda mega pysznie.
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię u mnie, zrób z tym co chcesz :)
uwielbiam takie "jedno-porcjowe" przepisy! zapisuję :))
OdpowiedzUsuńJednoporcjowa?
OdpowiedzUsuńJEdnoporcjowa.
Dobrze widzę.
Wielbię Cię za ten przepis :D
wow, genialny pomysł! i jak fajnie zjesc na śniadanie ciasto, od razu zimowy poranek robi się cieplejszy, a uśmiech gości na twarzy do końca dnia:)
OdpowiedzUsuńpiekłam niedawno szarlotkę sypaną w słoiku :) to świetny pomysł na małą, osobistą przyjemność, którą nie trzeba się dzielić z innymi ;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na pyszne ciacho ,super deser czy śniadanko ;)
OdpowiedzUsuńMniaam. Pyszna:D
OdpowiedzUsuńjej, jaki wspaniały pomysł! żałuję tylko, że nie mam kokilek! ;<
OdpowiedzUsuńDa się upiec w wielu rzeczach. Choćby i foremkach do muffinek albo małym garnuszku :)
UsuńJeej.. kusisz! ;)
OdpowiedzUsuńkurcze, genialne rozwiązanie:D można zrobić ją w jakimś innym naczyniu, bo nie posiadam kokilek?
OdpowiedzUsuńCokolwiek co nadaje się do zapiekania (ma wytrzymałość 180 stopni). Czyli wszystkie foremki do pieczenia, ponoć nadają się świeczniki z ikei, a ja osobiście polecam wyłożyć papierem do pieczenia jakiś mały garnuszek albo garnczek (np. taki emaliowany z uszkiem) czy rondelek.
Usuńmuszę zrobić *.* genialne śniadanie !
OdpowiedzUsuńPolecam jest na prawdę fajne
Usuńwygląda MEGA!
OdpowiedzUsuńAle super pomysl na jednoosobowe ciacho :) pysznie wyglada.
OdpowiedzUsuńPomysłowo, chyba zrobię, ale jednak wersję dwuosobową ;)
OdpowiedzUsuń