poniedziałek, 29 października 2012

Mój pierwszy raz z pieczoną owsianką :)

Owsianki jem na śniadanie prawie codziennie i wstyd przyznać ale aż do dziś nie udało mi się jeszcze zrobić tzw. owsianki pieczonej. Zwykle brakowało mi rano czasu albo wstawałam głodna na tyle, że 40 minut czekania było barierą nie do przejścia.
Dziś się zdecydowałam.

Pieczona owsianka nie przypomina zwykłej, gotowanej. Smakuje raczej jak rodzaj...wypieku ? Wilgotnego, ciepłego ciasta. Bardzo smacznego i zdrowego ciasta.
Na pewno zrobię jeszcze nie jedną. Dają dużo możliwości :)
Proporcje z sposób przygotowania zaczerpnęłam stąd: http://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/2012/06/pieczona-owsianka-iii-owocowa.html

Przepis (na dwie porcje):
50 g płatków owsianych i otrębów (5 łyżek płatków i jedna łyżka otrębów)
100 ml mleka sojowego
1 jajko
łyżeczka miodu gryczanego
starte (dokładniej zmielone w malakserze) jabłko, marchewka i dynia (około 6 łyżek)
sól, stewia, cynamon, kardamon, proszek do pieczenia - po szczypcie.

Wszystkie składniki wymieszać i przełożyć do wysmarowanych masłem kokilek. Zapiekać 40 minut w 180 stopniach. Podawać na ciepło.

Śniadanie: owsianka pieczona (z jabłkiem, marchewką i dynią), jogurt posypany suszoną żurawiną i wiśnią, pomarańczowa kasza manna na mleku sojowym (ze skórką pomarańczową, mandarynką w syropie, kardamonem, cynamonem i wanilią). Do picia cykoria z kawą i mlekiem.
W czasie gotowania podjadana pieczona dynia.

Na stole jest mnóstwo garnuszków. To nie przypadek. Przyszła zima a z nią czas większych śniadań. Nie wyobrażam sobie jakkolwiek pustego brzucha przy tych temperaturach. I każdemu to polecam.

20 komentarzy:

  1. Ja nigdy nie wychodze bez śniadania;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mega mega, że propagujesz konkretne śniadanka na tą zimową porę. mądra z Ciebie dziewczyna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Promuje bo to zdrowe. Do tego niegłodzenie się paradoksalnie jest dobre dla szczupłej sylwetki (a blogi śniadaniowe często prowadzą dziewczyny odchudzające się albo mające ED) :) Miałam za to w zeszłym roku do czynienia ze skutkami "zdrowej", opracowanej przez dietetyka diety (nie odchudzającej) i tym jak się skończyło wykluczenie tłuszczu i węglowodanów prostych i za małe porcje przy mrozie. Skończyło się tym, że niezależnie od tego co bym robiła było mi okropnie zimno, byłam osłabiona i generalnie...lepiej nie mówić.

      Usuń
  3. bez śniadania nie ma dnia, fajnie, że masz taką różnorodność na stole, zjesz konkretnie, zdrowo i wszystkiego po trochu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bez śniadania nikt nie wyciągnie mnie z domu :D
    Wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też, ale przy tym śniegu to nie może być tylko śniadanie. To musi być porządne śniadanie :)

      Usuń
  5. Lubię takie konkretne śniadania, wszystkiego po trochu i wszystko pyszne :) Fajny pomysł na pieczoną owsiankę, kiedyś na pewno zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nigdy nie wychodzę z domu bez śniadania ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Zimą porządne śniadanie to podstawa! Trzeba się przecież naładować energią na cały mroźny dzień :) Z chęcią bym wpadła do Ciebie na taką poranną ucztę.

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nawet latem nie wyobrażam sobie wyjścia bez śniadania, a co dopiero jesienią czy zimą:)
    dobrze, że spróbowałaś w końcu pieczonej owsianki, jej smak wynagradza ten czas oczekiwania! i zaciekawiła mnie ta pomarańczowa manna, musiała byc pyszna:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja też jem codziennie owsianki i też nie jadłam pieczonej ,ale twoja wygląda pysznie !

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcesz nas utuczyć?! ;P A na serio, to bardzo mi się podoba to śniadanie. Wszytsko fajnie, ale to wyczekiwanie na upieczenie owsianki jako jedyne mi nie odpowiada :) Ale może i ja się zmobilizuję, albo poproszę żeby ktoś, kto wstanie przede mną mi taka zrobił :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne - ja i cały ogrom moich niedoważących kilogramów nic nie robi tylko kombinuje jak tu utyć razem z całym wszechświatem ;)
      Mnie się tycie nie uśmiecha. Tyle, że już dawno doszłam do wniosku, że w moim przypadku najlepszą metodą na utycie to chodzenie głodną.

      Wykorzystałam ten jeden z nielicznych dni kiedy potrzeba wybiegania się od rana zwyciężyła z potrzebą spania dłużej (zmiana czasu, te sprawy). Pomieszałam wszystko co trzeba, nalałam do kokilek, ustawiłam piekarnik na automatyczny czas i poszłam biegać. Wróciłam a śniadanie już czekało. Ewentualnie można wrócić na te 40 minut jeszcze do łóżeczka ;)

      Usuń
  11. Śniadanie to podstawa! :D Hej, ja też jeszcze nie piekłam owsianki ale chyba się skuszę...! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mm, cudowne śniadanie <3
    Będę musiała spróbować zrobić pieczoną owsiankę z twojego przepisu, bo wygląda pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. A TEJ OWSIANKI NIE GOTOWAĆ TYLKO WSZYSTKO WYMIESZAĆ W KOKILCE I PIEC? JAJKO ROZBEŁTAĆ I DODAĆ DO TEGO?

    OdpowiedzUsuń
  14. dziękuję za udział w akcji i zapraszam do lektury podsumowania http://gotujzrodzinka.pl/polecamy-i-uczymy-sie/polecamy/dobra-owsianka-nie-jest-zla-podsumowanie-2/

    OdpowiedzUsuń