piątek, 10 sierpnia 2012

Jak tylko znajdę chwilę. Śniadanie w bałaganie





Świat ostatnimi czasy przelatuje mi między palcami. Dni wypełnione są po brzegi, a śniadania jedzone są w pośpiechu. Kilka dni temu - 3 a może 4 - wróciłam z Fornostu. To taki duży zjazd fanów Tolkiena i szeroko pojęciej fantastyki. Chciała bym tu zamieścić coś więcej o nim. Wrzucić jakieś zdjęcia szytych od miesięcy sukienek, pokazać owsiankę gotowaną co rano na kominku w domku kempingowym, opisać jak dobrze się bawiliśmy... ale żywcem brakuje mi czasu. Dopiero co wróciłam musiałam zabrać się za pracę. Pracę i malowanie mieszkania, które na szczęście prawie udało się już nam skończyć. Teraz tylko wpakuje rzeczy do plecaka i za 10 północ mamy pociąg na Kujawy. Przyszedł czas odwiedzić dawno nie widzianą rodzinę.
Potem znowu kilka dni pracy i doprowadzania mieszkania do porządku - może dwa może trzy - i znowu w czwartek wyjazd. Tym razem pod Wrocław na Ardę. Podobny tylko znacznie mniejszy zjazd. Nie minie dzień a zaczyna się we Wrocławiu Polcon.
Ciężko w tym wszystkim znaleźć czas na prowadzenie bloga, fotografowanie śniadań, a nawet zwykłe patrzenie w monitor komputera. Ale owszem - wrócę tu - kiedy tylko będę mieć chwilę czasu. A tak na stałe pewnie od października. Tym bardziej podziwiam Sylwię, która jest w stanie notatki wrzucać codziennie - wakacje - niewakacje. Dom lub nie dom. 

Dziś jednak obudziłam się rano i uznałam, że chciałabym pamiętać to zaganianie. Nawet jeżeli teraz sądzę, że nie mam na to czasu


Śniadanie pyszne, acz pośpieszne i jedzone na kanapie, albo na ziemi, albo sama nie wiem jak bo mieszkanie z powodu remontów, wyjazdów i kolejnych wyjazdów jest w strzępach.
Śniadanie: owsianka na mleku sojowym z dużą ilością banana i malinami oraz sokiem malinowym. Na to trochę serka wiejskiego.
Do tego szarlotka z bezą z wczorajszych urodzin znajomego.

W tle słoiki malinowego dżemu, resztka zeszłorocznego syropu z róży i generalny kuchenny bajzel na blacie.















Na zdjęciu pierwszym - ja  :) Gra główna - Fornost. W roli Margrabiny Carmary z Arnoru. Siostry zmarłego króla. Wyrachowanej baby której prawie udało się przejąć władze ;)

22 komentarze:

  1. Uwielbiam takie eventy, jeszcze 2-3 lata temu misternie przygotowywałam strój na castle party, niestety w tym roku byłam za biedna na taką imprezę ;) Czekam na codzienne oglądanie Twoich owsianek!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty na pierwszym zdjęciu - cudo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyglądasz! :) I hej, będziesz na Polconie? Możliwe, że ja sama załapię się na wyjazd :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile świat się nie zmieni, a na głowę nie spadnie mi praca, obowiązki albo inne nieszczęście to będę :)

      Usuń
  4. Świetne to pierwsze zdjęcie :) Też uwielbiam Tolkena i ogólnie fantastykę.
    I trochę zazdroszczę i tego zabiegania w wakacje, bo ja się nuuuudzę i to bardzo :D
    A owsianka (jak zwykle) świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co prawda powinnam wpatrywać się w owsiankę, ale nie mogę odwrócić oczu od Twojej sukienki z pierwszego zdjęcia! Pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A to co roku w wakacje taka seria tych imprez, czy ten rok taki wyjątkowy? :) Piękna suknia. Talia jak marzenie ;) Pewnie świetna okazja to sesji zdjęciowych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zasady co roku. Tylko nie co roku mam na wszystkie czas. W tym roku np. opuściłam pierwszą z nich czyli TolkFolk bo po prostu nie miałam czasowo jak na niego jechać.
      To w większości imprezy cykliczne - są co roku :)

      Talia podkreślona wielkością krynoliny ;)
      Ale sesji niestety nie było. W ogóle mam mało zdjęć z gry głównej :(

      Usuń
  7. widzę, że dużo się dzieje, super, będzie co wspominać :)
    ale bym zjadła tą szarlotkę <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękna Ty, przez moment nie wiedziałam czy to pierwsze zdjecie to świat fantasy czy rzeczywistość. Magicznie *-*

    OdpowiedzUsuń
  9. twoje owsianki są pyszne za każdym razem <3

    OdpowiedzUsuń
  10. pospiesznie pyszne to śniadanie.

    OdpowiedzUsuń
  11. jaka z Ciebie chudzinka! świetny klimat ma to zdjęcie:)
    a owsianka pyszna, uwielbiam takie gęste:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chudzinka ? Ty chyba dziewczyn z innych śniadaniowców nie widziałaś ;)

      Usuń
  12. Szkoda, że nie stanęłaś przodem do aparatu :) Mocno klimatyczne zdjęcie.
    A owsianka super, jak zwykle u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiedziałam, że jest robione. To takie zdjęcia znienacka. Też żałuję.

      Usuń
  13. Piękne to 1 zdjęcie :) Pozostałe również ;P

    OdpowiedzUsuń