poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Kawiarnio-czytelnia. Połączenie dążące do ideału :)

Obiecałam kiedyś napisać o moich ulubionych miejscach do pracy. Ulubionych miejscach do czytania i pisania mola książkowego imieniem Elin. Przedstawiam więc moje idealne miejsce w Krakowie - Massolit. Kawiarnio-czytelnie, gdzie sprzedają również ciastka. Są wygodne fotele, piece kaflowe, rzeźbione krzesła i mnóstwo książek. Z głośników leci lekka muzyka z lat 20-tych - nie przeszkadza i odpręża. Można się napić pysznej kawy, latem lemoniady, ewentualnie przy braku cukru spałaszować maślane ciastko z kawałkami czekolady (jak ja przed chwilą). I zapomnieć o świecie. 
Każdy ma swój ulubiony  klimat prawda ?



Moje małe marzenie na przyszłość - kawiarnio czytelnia. Mała, spokojna i z ciastkami. Takimi domowymi i zdrowymi. Dla ludzi lubiących odpoczywać przy książce. Przy kominku, z kubkiem kakao.

Massolit to niestety czytelnia amerykańska. Każde miejsce ma jakieś wady. 

Tu spędzam ostatnio jakieś 8 godzin w ciągu doby. Kilka minut pieszo od domu.


 Genialna, choć  nieco zbyt słodka lemoniada :)



Śniadanie będzie dzisiaj wstawione. I ciasto pani Lotfus też :) Tylko muszę najpierw trochę popracować.

7 komentarzy:

  1. szkoda ,że u mnie nie ma takiej kawiarnio czytelni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym u siebie taką czytelnię! Jak z marzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniale miejsce, chętnie bym je odwiedziła! lubię takie klimaty :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. a jednak zrobiłaś to ciasto. i jak ? :> co do Twojego komentarza przepis umieszczę w poście. Cenię szczerych ludzi i rozumiem że wszystkim nie musi podobać się to co mi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Genialne. Musze o nim coś wiecej napisać. Cała notka by się przydała.

      Usuń
  5. Piękne, klimatyczne miejsce...

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne miejsce! Szkoda że w moim mieście takich nie ma :(

    OdpowiedzUsuń