Śniadanie z dzieciństwa.
Po pierwsze - zacierki - na tłustym mleku, bez dodatków. Tyko z cukrem i solą. Gęste - jak pudding.
Nie takie jak gotowała moja babcia - prawdziwe, zagniatane z wiejskich jajek, z mlekiem i śmietanką. Może to dobrze - po miseczce zacierek mojej babci nie byłam w stanie nic zjeść do wieczora.
To takie jak robiła moja mama - gotowe - z paczki :) Niemniej jednak takie przede wszystkim znam i bardzo lubię.
Wbrew pozorom ja w dzieciństwie nie często jadłam owsiankę.
Do tego jogurt naturalny z ciepłymi duszonymi na patelni śliwkami.
Ciepłe śliwki podgrzały lekko jogurt. Pyszne :)
Jadłam już jogurt z ciepłymi jabłkami, teraz były śliwki. Zapowiadam testowanie z innymi owocami. Następne będą hm...maliny ?
Teraz dopijam poranną kawę :)
A i jeszcze słowo o miseczkach. Miseczki są z Bretonii i dostaliśmy je od rodziców jako pamiątkę z ich wycieczki po Francji. Z zawartością wyglądają niepozornie. Bo to miseczki typu "niejadek" - jak zjesz grzecznie wszystko to zobaczysz obrazek. Na dnie tych jest ludyczny obrazek bretończyków w tradycyjnych ubrankach. Ręcznie maowany
Jakoś lubię dostawać z obcych krajów naczynka :) Prawie tak samo jak słodycze ;)
Pysznie :)
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie też raczej nie jadłam owsianki. ;) A mogę prosić o przepis na zacierki? Wiem, że brzmi to śmiesznie i dziwnie, ale ja w dzieciństwie NIGDY ich nie jadłam.
OdpowiedzUsuńTo takie z paczki. Przepis wygląda następująco: kupujesz zacierki w sklepie - są na dziale z makaronem. Na 65 g zacierek przypada 400-450 ml mleka. Do mleka wsypujesz zacierki, dodajesz sól i cukier i gotujesz mieszając jakieś 10 minut. W trakcie bardzo zgęstnieją :) Ale 65 g to porcja dla faceta.
UsuńMusiało być dobre! Ja też w dzieciństwie nie jadałam owsianki...
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak smakują zacierki, bo nie przypominam sobie abym je kiedykolwiek jadła... Chyba że to jakaś zaszyfrowana nazwa znanych mi klusek. W ogóle mam ochotę na takie tłuste, prawdziwe mleko...
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że mogą mieć jeszcze jakąś nazwę. o takie dość delikatne kluski o nieregularnych kształtach z jajka, mąki i chyba wody, gotowane w mleku.
UsuńJa zwykle wolę chude mleko, ale chwilowo miałam ochotę na takie prawdziwe ;)
"Kluseczki z miseczki"! Jak ja je uwielbiam! Też mi robiła je babcia i nie było lepszego, jesiennego śniadania od tych kluch. Nie dość, że rozgrzewały to i jeszcze zapychały i były najsmaczniejsze na świecie ;).
OdpowiedzUsuńKluseczki z miseczki to u rodziny mojego chłopaka inna nazwa dla...pierogów leniwych ;)
Usuńo tak kocham lane kluseczki <3 pyszny początek dnia ! na prawdę ,mniam !
OdpowiedzUsuńzacierki jadłam w przedszkolu i nie kojarzą mi się dobrze.Jednak chyba warto ich spróbować ^^
OdpowiedzUsuńwyglądają smakowicie a ciepły jogurt z śliwką musiał być rewelacyjny :)
uwielbiam powroty do dzieciństwa za pomocą smaków :-) cudowne przeżycie.
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie też nie jadałam owsianki. Ale może dzięki temu nie mamy związanych z nią złych wspomnień? ;p
OdpowiedzUsuńuwielbiam <3 w szczególności babcine kluseczki, pychotka :)
OdpowiedzUsuńoj, źle mi się kojarzą zacierki! chociaż pamiętam, jak mama zagniatała ciasto, a później pomagałam jej je ścierac:) przez to że zraziłam się do nich jako dziecko, teraz w ogóle nie jadam, a owsianki w dzieciństwie nie jadłam nigdy (tak, też się dziwię:p) i teraz jadam z wielką chęcią:)
OdpowiedzUsuńten jogurt ze śliwkami musiał smakowac genialnie! uwielbiam do jogurtu dodawac ciepłe owoce:)
Moja mama często gotowała owsiankę, ale poźniej to zanikło..:)
OdpowiedzUsuńTeraz tylko ja w domu jadam ją na okrągło:)
Ja w dzieciństwie NIGDY nie jadłam owsianki. Ale zacierkę to robił mi tata :)
OdpowiedzUsuńJa jadłam owsiankę za młodu, ale później miałam bardzo dużą przerwę od niej, bo mi się zwyczajnie przejadła (zawsze same płatki na mleku, ewentualnie posłodzone miodem). Za to zacierki nigdy. Do dziś ;)
OdpowiedzUsuńMiseczki są prześliczne. Nigdy nie jadłam zacierek.. jak to smakuje?
OdpowiedzUsuńJa w dzieciństwie w ogóle nie jadłam owsianki, wydawało mi się to mega obrzydliwe ;)
Ojej - prawdę mówiąc nie wiem jak opisać. Coś pomiędzy gęstym makaronem na mleku, owsianką a budyniem ? Albo kaszką ? Smakuje jak coś z gatunku: ugotowane na mleku coś. Mi zwykle to coś wychodzi gęste, jakby kluseczki w czymś podobnym do lekkiego budyniu o smaku którego nie ma sklepie. Obawiam się, że lepiej nie opiszę.
Usuńboskie są te miseczki. :) . Bardzo fajny pomysł z tymi zacierkami! Robiłam wczoraj to ciasto daktylowe, i mi posmakowało, z tym że nieco za macno się zapiekło. ;D i dodałam fruktozę zamiast cukru
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia jak się robi dobre zacierki, dlatego kupuję "z paczki" :)
OdpowiedzUsuńAle twoje śniadanie przypomina mi kaszę mannę ubijaną na mus (to właśnie smak mojego dzieciństwa, który gorąco polecam :)