Za dwie godziny zaczynam egzamin, a wciąż zastanawiam się czy jest sens na niego iść.
Żeby go zdać będę potrzebowała całego worka szczęścia.
Biorę do ręki jedna z setek ustaw i nie jestem w stanie wymyślić co też może znajdować się w środku.
Za wszystkie trzymane dziś za mnie kciuki szczerze z góry dziękuje.
Owsianka waniliowo-bananowo-jogurtowa na kozim mleku z kremem migdałowo-kakaowym, suszoną żurawiną i czekoladą ritter, która dostałam od Kerali w mikołajkowej paczce (pomyslałam, ze przyda mi się trochę szczęścia na dziś). Pseudokawa z mlekiem.
Uwielbiam rittery!
OdpowiedzUsuńojj owsianka przed egzaminem... mi ostatnio przyniosła szczęście :)!
OdpowiedzUsuńpowodzenia!
OdpowiedzUsuńmicha pełne pyszności! Twoje owsianki są najlepsze, zawsze tak kusząco dobrane dodatki :)
OdpowiedzUsuńtrzymam mocno kciuki! :)
Mam nadzieję, że dobrze poszedł Ci egzamin.
OdpowiedzUsuńCiekawa owsianka. Piłam kiedyś kozie mleko, ale nie robiłam na nim owsianki. Smakuje inaczej niż na krowim?
Trzymam kciuki! Czekolada pomoże ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki - ja mam kolejny w pt ;)
OdpowiedzUsuńTo powodzenia :)
OdpowiedzUsuńPo takiej owsiance musi być dobrze :)
OdpowiedzUsuńA kciuki trzymam z całych sił :)
Śliczna owsianeczka, wygląda po prostu jak miss wszystkich owsianek!
OdpowiedzUsuńNie daj temu prawu, to tylko studia - wiem, co mówię, każdy egzamin na prawie da się zdać:D
Kciukam mocnooo kciukaaaam! Szczęścia Elin! Dasz radę!
OdpowiedzUsuńNa jednych ćwiczeniach omawiałam ustawę której nigdy w życiu na oczy nie widziałam i się udauo...
Takie egzaminy mają to do siebie, że wszystko odblokowuje się, gdy tylko zobaczysz/usłyszysz pytanie;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki od rana, na pewno będzie dobrze, z takim wsparciem musi :)
OdpowiedzUsuńCzemu nie dodasz menu do akcji?:>
UsuńOdpisałam ci już u ciebie :) Generalnie po ostatniej dowiedziałam się jednocześnie że jem za dużo i że mam anoreksje na raz - w zależności od tego kto komentował. Blogsfera popsuła mi wiele radości z tej akcji, a na prawdę uważam że jest bardzo pozytywna.
UsuńElin a może blokowanie komentarzy pod wpisem z jadłospisem?*kusi* :D
UsuńZobaczymy co da się zrobić ;)
Usuńtrzymam mocno kciuki :)
OdpowiedzUsuńzawsze warto iść! trzeba próbować :) mam nadzieję, że dobrze poszło! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno mocno! :)
OdpowiedzUsuńPo takim śniadanku na pewno zdałaś! :)
OdpowiedzUsuńElin, aż się poddenerwowałam:D daj znać jak poszło!
OdpowiedzUsuńPowodzenia i koniecznie daj znac, jak Ci poszło : )
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że poszło dobrze, a szczególnie po takim śniadaniu :D
OdpowiedzUsuńMmm pyszne dodatki :) A miseczka jest cudna!
OdpowiedzUsuńśliczna miseczka i jej zawartość;d
OdpowiedzUsuńmam nadzieję ,ze poszło ci jak najlepiej nie... wiem ,że tak było ;*
OdpowiedzUsuńpo takiej smacznej owsiance ;) pycha !
robiłam dziś Twoją owsiankę czekoladowo-mandarynkową i.... była prze prze prze przepyszna! nawet mojemu tacie uszy się trzęsły:))
OdpowiedzUsuńCiesze się -to faktycznie jedna z moich ulubionych :)
UsuńCoś czuję, że i tak pójdzie dobrze ;) I jestem pod wrażeniem, że ciągle masz tą czekoladę.. Co z Ciebie za łasuch? :)
OdpowiedzUsuńWiesz - to była czekolada z tych ciężkich i mało słodkich. Lubię takie bardzo, ale w zasadzie tylko w połączeniu z czymś innym - nie umiem takich wcinać na tabliczki jak standardowe mleczne czy białe czekolady.
UsuńPoza tym, ja chyba od dzieciństwa mam taka cechę ( z która usiłuje walczyć), że strasznie czekam z prezentami - z ich odpakowywaniem, używaniem, bo...bo sama nie wiem - bo jak zacznę to się skończą albo popsuja, zużyją, a tak ilekroć na nie spojrzę to są i przywołują miłe wspomnienia.
Dla przykładu kubeczków które dostałam na mikołajki też jeszcze ani razu nie użyłam.