Śniadanie: Bananowo-jogurtowa owsianka z manną na kozim mleku. Posypana moją własną kompozycja musli :D i cynamonem
Kawa z mlekiem.
Pisałam, że w ostatnich dniach było (mimo sesji) kilka momentów miłych. Do jednych z nich należała propozycja od firmy
„musli tak jak chcesz”. Ucieszyłam się tym bardziej, że w ostatni piątek skończyła się ostatnia porcja „elinowej granoli” którą dostałam na święta od Kerali.
Do tej pory nie zdecydowałam się na żadną propozycję współpracy Jestem w tym wypadku bardzo wybredna – musi być zdrowe, smaczne, bez barwników, konserwantów, żelatyny i innych takich.
Ale jeżeli chodzi o „musli tak jak chcesz” to prawdę mówiąc nie zastanawiałam się bardzo długo.
Prawdę mówiąc jakiś czas temu sama chciałam zamówić sobie „puszeczkę”
Za oknem śnieży od paru dni, temperatura stanowczo spadła poniżej rozsądku. Chciałam więc musli zdecydowanego w smaku, nieco ciężkiego, kojarzącego się z miłymi momentami. Takiego do którego można się uśmiechnąć. Zdecydowałam cię na mieszankę crunchy czekoladowo-orzechową.
Kompozycja rozpustna, ale jednocześnie zdecydowanie mieszcząca się w granicach na prawdę zdrowego śniadania.
Jej bazą jest czekoladowa granola, do tego podwójne orzechy pecan, orzechy brazylijskie i nerkowce, nasionka chia, belgijska czekolada, pierniczki, suszona gruszka i kandyzowany aloes.
Myślę, że swobodnie mogła bym ją opatentować ;) Jest idealna.
Zamówiona w czwartek puszka przyszła wczoraj rano. Z jej otwarciem czekałam aż do wieczora. A czekałam jak na gwiazdkę. Nie zawiodłam się :)
Dziś granola z owsianką. Kiedy będę mieć odrobinę więcej czasu chciałabym ją jeszcze wypróbować w placuszkach (bo coś takiego jak pancakes z granolą, czekolada i orzechami będzie musiało być idealne).
Wpadałam też na pewien pomysł. Na stronie do wyboru poza granolą są przeróżne płatki. Owsiane, gryczane, pszenne, orkiszowe itp. Oczywiście tez suszone owoce (suszone i lizofilowane) i orzechy, wiórki i nasiona. Zastanawiam się jak by wypadło musli „tak jak chcesz” jako sposób przygotowania gotowych zestawów „twoja owsianka”. Nasypuje się z tuby odpowiednią ilość, gotuje lub zalewa wrzątkiem i jest. Szybszy, zdrowy sposób na owsiankę :). No ale miałam tylko jedną tubę do testów w końcu.
Jako recenzent powinnam napisać coś o wadach i zaletach, prawda ?
Może zacznę od zalet
1) Samo komponowanie musli to wyzwanie i przyjemność. Ja swoje planowałam cały wieczór i pół poranka. Miałam do wyboru na prawdę masę składników i prawdę mówiąc nie wiele jest rzeczy które chciałabym wrzucić do musli, a których bym tam nie znalazła. Od jagód goi po wegańskie żelki. To kolejny duży plus – owoce suszone są bez siarczanów, a żelki bez żelatyny – czegóż chcieć więcej ? Cieszy to również ze względu na fakt podejścia ludzi którzy tworzą ta firmę. Bo żelki na agarze o czymś świadczą prawda ?
Tak więc po wejściu na stronę (http://musli.takjakchcesz.pl/) ma się na ekranie swoją „wirtualną tubę” i się do niej „wirtualnie wrzuca” to na co ma się ochotę. Najpierw jakaś zbożowa baza, a po niej reszta dodatków. Potem już tylko wypełnia się formularz i czeka około 2 dni (mnie niestety wypadł weekend). Musli przynosi kurier Mój zdążyłby na poniedziałkowe śniadanie, gdybym tylko nie jadła go o jakiejś barbarzyńskiej godzinie.
2) Inną rzeczą którą doceniłam był zapach mojego musli. Po otwarciu tuby, aż chciało się włożyć do puszki nos. Pachnie jak...jak czekolada z tofii i owocami. Z nuta cynamonu.
Chciałabym żeby ktoś stworzył mi takie perfumy.
To zapach zdecydowanie inny niż takiej granoli ze sklepu. Która pachnie przede wszystkim cukrem (a raczej syropem glukozowo-fruktozowym) z lekko wyczuwalna nutka chemicznego aromatu.
3)No i dodatki. Moje musli jest napakowane po brzegi. Takiego jeszcze nie widziałam. To nie jest to samo co musli o smaku orzechowym gdzie, za orzechy robi głównie orzechowy aromat i kilka arachidowych w tle. To jest musli gdzie pecany aż rozpierają opakowanie, a orzechy brazylijskie wystają z każdego „kąta” okrągłej puszki. Gdzie owoce są głównie narysowane na pudełku. Tu owoce znajdują ciebie. Może to dlatego, ze na opakowaniu nie ma rysunków ?
(tak sprawdziłam -czy tak nie wygląda przypadkiem jedynie "góra")
Teraz będzie o wadach.
Prawdę mówiąc nie wiele mogę wymyślić. Z przyzwoitości wypadałoby jednak jakieś wskazać, prawda ? Samemu musli nie jestem w stanie zarzucić chyba nic. I nawet nie będę próbować (wiem, wiem- jestem oczarowana i to dlatego). Trudno też przyczepić się do konstrukcji strony i sposobu zamawiania czy czasu wysyłki. Wszystko działa bez zarzutów. Urzekło mnie też to że „zapasy” są niezwykle szybko uzupełniane (kiedy pierwszy raz – wieczorem - sprawdzałam stronę, część składników była niedostępna, ale po południu następnego dnia wszystko się pojawiło).
Jeżeli już miała bym na coś narzekać to brak punktu odbioru osobistego w Krakowie. Jak zresztą w żadnym innym mieście z wyjątkiem Warszawy, co niestety znacząco zwiększa koszty całej zabawy (w przypadku mojego musli o jakaś 1/4, ale inne kompozycje to już np. 1/3). Niemniej jednak na pewno jestem w stanie od czasu do czasu wydać te kilka złotych więcej. Poza tym ułatwi mi to na pewno robienie czasem (np. gwiazdkowych) prezentów :)
Druga wada to chyba fakt, że (przynajmniej jeżeli chodzi o płatki zbożowe) na stronie nie ma podanych składów. Ze względu na żelki i owoce szczerze wierzę w to, że i płatki z miodem są naprawdę na miodzie,a po smaku i konsystencji granoli wnioskuje raczej, że nie ma tam żadnych syropów i dziwnych słodzików. Niemniej jednak chciałabym móc przeczytać skład.
*
Wracając do rzeczy wybitnie śniadaniowych - to pierwsze śniadanie od prawie tygodnia jakie wyszło tak jak chciałam i na jakie na prawdę szczerze się cieszyłam. Ta masa wirtualnej sympatii jest na prawdę miła i poprawia humor jak nic innego. To jeden z kilku powodów dla których warto znaleźć te kilka minut więcej na zrobienie zdjęć rano, prawda ?
Przeglądając, wczoraj w nocy, archiwum bloga, miałam też ochotę wrócić do nieco starszego typu zdjęć na Podziomniku. Nie wiem dlaczego, ale biały obrus i ujęcia z góry budzą we mnie wielki sentyment :)
A teraz czas wracać do książek. Jutro rano egzamin. Nadal liczę na wasze kciuki :)