Pierwsze w tym roku śniadanie na zewnątrz. Na drewnianych schodkach przed domem :)
Owsianka z jabłkiem, jajkiem i orzechami włoskimi.
Grządka kontra Elin. 2:1 dla grządki. Poparzona słońcem. Poparzona pokrzywami. Roślinki posadzone.
Tydzień przerwy na bycie normalną.No prawie.
Moje pseudo-góry to miejsce, które lubią poziomki. Gdzie nie spojrzysz tam krzaczek. Gdzie się nie obrócisz poziomka. Na ścieżce, na łące, na trawniku i pod krzakiem leszczyny. Jeszcze trochę, a nie zdziwię się jak będą pod poduszką.
Drugie miejsce w kategorii: roślinka która rośnie wszędzie zajmuje niezapominajka.
No dobra - wygrywa z nią jeszcze pokrzywa ;)
Urocze te kwiatki ^^
OdpowiedzUsuńSniadania na zwnatrz zawsze wygrywaja!<3
śliczne zdjęcia, bardzo lubię takie ujęcia ;)
OdpowiedzUsuńowsianka, jajko i orzechy włoskie - pysznie <3
Zazdroszczę śniadań na dworku, mi zostaje tylko balkon :<
OdpowiedzUsuńPiękna ta twoja kraina, urokliwa, nawet mimo tych pokrzyw! :)
OdpowiedzUsuńchciałabym kiedyś odwiedzić to miejsce
OdpowiedzUsuń