środa, 15 maja 2013

Fotostory z dnia młodego prawnika

Daria zapytała dziś dlaczego nie ma wpisów.
Tak naprawdę dlatego, że dopiero wczoraj, pierwszy raz od dawna, ugotowałam posiłek, którego nie popsułam. W szczególności, którego nie przesłodziłam. Uznałam to za dobrą wróżbę i rokowanie na przyszłość.
Miałam racje. Na biurku zastałam śliczne niezapominajki, na blacie kiełkuje się chia, a kuchnia wygląda bardziej optymistycznie niż kilka dni temu.


Dziś na śniadanie ugotowałam jaglankę z jabłkiem i truskawkami oraz całym mnóstwem serka wiejskiego i odrobiną wanilii. To mój mały odwyk od owsianki: płatki kukurydziane, budyń, jaglanka.
Tylko niepotrzebnie dodałam dziś do kaszy więcej mleka. A jeszcze bardziej niepotrzebnie zrobiłam tragiczne zdjęcie. Więc go nie dodam. Wiecie - taka biała miseczka, w środku różowe ciapstwo. Podziomnikowy standard miseczkowy :D


I myślę sobie o uprawianiu jagód goi w ogródku w górach-prawiegórach (o tu: zdjęcie z początków maja)



No, ale to nie zmienia sytuacji, że nie mam na nic czasu. Ktoś chce plan dnia młodego prawnika ? Od rana do wieczora: pomagam agencjom modelek w wykorzystywaniu młodych dziewcząt, skutecznie bronię pijanych rowerzystów, odzyskuję postacie z gier internetowych, a dziś np. pomagałam założyć pornobiznes.
Praca z ideą. Naprawiam świat, co nie ?

I wiecie co, co do zasady, ja to naprawdę lubię :)


8 komentarzy:

  1. Ostatnie zdjęcie-czysta magia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Od czegoś zawsze trzeba zacząć :)
    Zgadzam się z powyższym komentarzem. Ostatnie zdjęcie jest cudowne.

    Ja od dziecka marzę o prawie i to marzenie tak stopniowo we mnie dojrzewa. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja uwielbiam niezapominajki :D
    Praca z ideą jak się patrzy :) ciekawy ten prospekt pracy w porno biznesie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. uprawa jagód w takim magicznym miejscu, jak marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubić swoją pracę to jest to! To najważniejsze.
    Zazdroszczę domku w prawie-górach, a jagody goji z chęcią pomogłabym uprawiać.

    Jeśli mogę zapytać, z jakimi agencjami modelek masz styczność?
    Napisałam także do Ciebie maila - nie wiem czy sprawdzasz pocztę codziennie, dlatego o tym piszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja po 5 latach studiowania tej zacnej nauki mam silne postanowienie albo załapać się do jakiegoś strasznego koncernu wydobywczego i chachmęcić z obchodzeniem norm środowiskowych i innych, albo rzucić to w diabły. Life is brutal, then so am I...

    btw, na początku przeczytałam tytuł posta jako "Fosfory młodego prawnika" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne zdjęcia *-*
    a taką jaglankę to bym zjadła <3 pyszna musiała być !
    ważne jest to by lubić to co się robi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. haha, ostatni akapit mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń